Wpis z mikrobloga

@motokate: patogeny jeśli zostawisz je na głowie będą się rozprzestrzeniać.

Gdy bedzie sucho będzie roznosił je wiatr.
Podczas burzy będą spływać z deszczem.
Zwierzęta będą przenosić je na odnóżach, piórach, skórze i futerku.

Albo czyści się cały pomnik albo wcale tego nie robi inaczej nie ma to sensu.
@motokate: nie mówię, że to ma sens bo nie ma.

Ale jeśli już chcemy robić coś takiego to bądźmy konsekwentni i róbmy to dobrze.

Mycie tylko fragmentu pomnika jest jak zakładanie prezerwatywy przed masturbacją ręka. Dziurawej prezerwatywy, na lewą stronę.
@Pierorzek: Spryskiwanie całości to nie jest "dobrze", tylko marnotrawstwo publicznego hajsu, które nie ma najmniejszego sensu. O ile dezynfekuje się (zapewne) klamki w szpitalu, to dachu i wylotów wentylacyjnych już nie - bo nikt tam nie sięgnie i nie przeniesie nic na dłoniach, tutaj ta sama sytuacja. Nie mylmy bycia konsekwentnym z podejściem "wszystko albo nic", które samo w sobie nie ma żadnego uzasadnienia i jest nieracjonalne.
@motokate: nie mówię że dezynfekcja pomnika ma sens. Mimo to jak już koniecznie chce się do zrobic to niech to będzie zrobione zgodnie ze sztuką.

Jak ktoś uważa to za niepotrzebne to niech tego nie robi. Ale po co odkażać pomnik w sposób nieskuteczny?