Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Będzie długi wysryw.
Zerwałam miesiąc temu z chłopakiem i wśród męskich przyjaciół panuje przeświadczenie, że popełniłam błąd a przyjaciółki mi przyznają rację.
Powód zerwania? Niedoszła miłość mojego ex. Przede mną był zajebiscie zakochany w jednej typiarz. Ok spoko, miał prawo. Ona go nie chciała a on za nią latał z wywalonym jęzorem. Ok. Potem ona wyjechała na studia do innego miasta i chociaż zajęcia są zdalnie no to i tak chciała się wyprowadzić. Jak się okazało, do nowego fagasa. Niby razem nie są, ale to takie fwb jak się dowiedziałam potem. No, także laska wyjechała we wrześniu w tamtym roku. Mój ex był oczywiście smutny i do niej wypisywał a ta go zbywała trochę. No taki tampon emocjonalny sobie z niego zrobiła.
No i przychodzi październik. Poznaje świeżego ex na badoo. Zainstalowałam je po jakiś 2 latach bycia samej. Czemu tyle? Poprzedni związek się rozpadł przez zdradę byłego z moją byłą przyjaciółką. Kosztowało mnie to dosłownie, bo poszłam na terapię. Nie chciałam swoją traumą kogokolwiek obarczać, ale zdaniem kumpli to zrobiłam, ale o tym za moment. Chodzi o to, że nie kryłam się z tą informacją przed chłopakiem, ale też bez jakiegoś wywlekania brudów. Po prostu wyjaśniłam czemu tyle czasu byłam sama itp. On oczywiście, że rozumie. Że jego odrzucały inne, bo to, tamto. I wspomniał o tej swojej przyjaciółce. Szczerze przyznał, że się w niej kochał, ale że wyjechała i próbuje sobie to wszystko poukładać w życiu. I mogła mi się ta lampka zapalić wtedy, ale wiecie my się wtedy poznawaliśmy i naprawdę ja nie miałam wielkich oczekiwań. Wracałam do randek i brałam to na dystans. Ale tak się złożyło, że faktycznie z tym jak to mówicie niebieskim paskiem zaiskrzyło. Głównie wspólne zainteresowania i poglądy na życie. I nie ukrywam, zaczęłam czuć takie trochę ciepło na sercu, że ktoś może ruszy to moje serce.
Ale z czasem temat jego przyjaciółki wjechał mocno jak Hajto w babę na pasach.
Szanuje prywatność i przestrzeń drugiej osoby i sama tego oczekuje. Ale powoli mi przeszkadzało, że mój typ wypisuje coś do niej, błaga o spotkanie. CAŁY CZAS. Raz na jakiś czas udało im się złapać czas na kamerce. No i się dowiedziałam, że on ani razu o mnie jej nie wspomnial tylko opowiadał wszystko jakby był singlem. Zapraszał ją do parku albo na strzelnicę a jak był zawalony studiami i pracą to walnął jej tekst, że jej WYNAGRODZI brak czasu wyjątkowym prezentem i jej ulubioną kawą latte. I wszystko w słodkich emotkach
A laska napisała, że spoko i nic więcej także niby nic do niej nie mam, bo to nie jej wina, ale wkurzyło mnie to, że przez tyle miesięcy jej temat się przewijał w naszym życiu. Początkowo to tolerowałam, ale granica pękła. Po prostu to wyglądało tak jakby mój ex nie odkochał się i nie mógł o niej zapomnieć. A mną próbował się pocieszyć. Tak to odebrałam i w końcu mu to wygarnęłam, bo nie wytrzymałam jak odkryłam, że ona miała przyjechac w odwiedziny i planował spotkanie bez powiadomienia mnie i oczywiście beze mnie (nie musiałam na nim być, ale po co tak ukrywać to wszystko). Moje długie miesiące terapii szlag trafił, bo mi się przypomniał jego poprzednik i to jak mnie skrzywdził. Kto przeżył coś takiego to myślę, że rozumie, że pewnych rzeczy się nie toleruje. A ja na początku relacji wyraźnie podkreśliłam czego nie akceptuje i że jestem gotów zerwać z kimś nie ważne na jakim etapie znajomości jeśli coś niepokojącego odkryję.
A on za moimi plecami knuje z nią spotkanie i żyje jakimś durnym sentymentem do niej zamiast się skupić na budowaniu szczęścia ze mną.
Postawiłam mu ultimatum. Albo ja i nasze szczęście albo tkwienie w przeszłości. Ku mojemu zerowemu zaskoczeniu palnął tekst, że on nie będzie zrywał przyjaźni z tamtą, bo ja mu każe, bo ona jest dla niego też ważna, ale oczywiście to mnie kocha bla bla i że nie fair, że mu stawiam taki wybór i czy on nie może mieć koleżanek. Może i ma, ja mu to jest wyjaśniłam swoje powody.
A on:
- nie umiał zbyt wyjaśnić czemu jej nie powiedział, że kogoś ma, potem się tłumaczył po zerwaniu, że chciał wybrać odpowiedni moment i że to ich spotkanie byłoby super okazja
- nie mówił o spotkaniu, bo nie był pewny czy dojdzie do skutku, bo laska lubi z dnia na dzień odwołać a poza tym bal się mojej reakcji
- że już nie kocha tamtej, ale nie umie jej skreślić, jest sporą częścią jego życia i zawsze będzie ważna dla niego a poza tym dzielą z dwoma ich tam znajomymi netflixa i jak to by wyglądało xDDD
I tak dalej.
Suma sumarum zerwałam, bo temat się ciągnął tygodniami a ja naprawdę nie mam siły walczyć z chłopem, który mi wmawia, że nic nie czuje do tamtej skoro nie potrafił się zdystansowac. Ja naprawdę mu z nikim nie broniłam kontaktu.
Ale oczywiście co, przyjaciółki mnie wspierają a koledzy uważają, że przesadziłam i próbowali go bronić. Solidarność plemników jest silna.
A ex do mnie pisze i prosi o spotkanie. A ja to póki co zbywam. Zależało mi na nim, cos do niego dalej czuję, ale nie chcę być znów zraniona przez jego zażyłość z inną. Nie po to chodziłam na terapię by teraz znów sobie taki koszmar zafundować.
Dzięki jeśli przeczytałeś do końca.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #605860192f2b84000aacc6f3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 15
PrzesolonaOgórkowa: Dobrze zrobiłaś. Gość zachowuje się nie fair umawiając się za Twoimi plecami i wygląda to tak że jest z Tobą dopóki z tamtą wreszcie się nie uda. Z doświadczenia wiem, że jeśli czujesz że coś jest nie tak to najczęściej się to sprawdza a wady wraz z upływem czasu przybierają na sile. Olej go i szukaj kogoś normalnego bo szkoda czasu i zdrowia na takich.

Zaakceptował: LeVentLeCri
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę, że tu Cię rozumiem. Też sądzę, że powinien Ci choć powiedzieć o tym, że planuje z nią spotkanie a ją poinformować o Twoim istnieniu. Niektórym ciężko przychodzi usuwanie ludzi ze swojego życia. Wiele osób też postawionych przed ultimatum podejmuje złe decyzje. Jednak w sytuacji gdzie jasno wyjaśniłaś swoje obawy i jak się z tym czujesz, powinniście szukać razem jakiegoś kompromisu czy innego rozwiązania. Czasem małe poświęcenia dla drugiej osoby
Same: Mialam kiedys bardzo podobną sytuację, tez ciągle dzwonienie pisanie, mówienie, że musi się znia widzieć. Zakończyłam to jak po pijaku powiedizla mi, ze jak kogoś się kocha to na zawsze i on ją kochał xddd powiedziałam żeby pokazal telefon albo to konczymy, w końcu to zrobił a tam podobne wyznania na messengerze, że zawsze za nią szalał, że zrobi dla niej wszystko itp. Pogoniłam go i czuje się 100 razy
U mnie podobnie było, przyjaciółeczka najważniejsza choc niby tam uczuć nie było, ale pies wie ( ͡° ͜ʖ ͡°) , czytanie wiadomości od niej w kiblu, awantury ze mu zabieram wolność (lol) a teraz wielkie przeprosiny.
Nie daj się mu złamać. Powodzenia z tamtą.
I beka z tej histerii kolesi ze „oni nie zerwą kontaktu z tymi kumpelkami” (jakby ktoś im jeszcze kazał XD)
Klauny i tyle.