Wpis z mikrobloga

@CralencSeedorf:
im14andthisissodeep.jpg
W skrócie to naćpałem się emką i odkryłem, że stan świadomości pod wpływem danej substancji jest zupełnie inny niż na trzeźwo.


Sytuacja bardzo podobna do jedzących pierwszy raz karton i coś się tam we łbie tak poprzestawia, że nagle po podróży nasz oświecony staje się szamanem i zaczyna wierzyć w jakiegoś w Aśtara, druga rzecz to jeśli ktoś nie potrafi into uczucia bez wspomagaczy to mam złą wiadomość i
@MarMac: tutaj trochę różnica wchodzi w terminologii lokalnej w usa, gdzie libertarianie to zwykle rednecki z flagą dont tread on me albo nastolatkowie, którzy są mocno authright a kryja sie pod flagą libertarianizmu.

Troche jak liberals, którzy są popierającymi demokratów.
@CralencSeedorf: Ciekawie opisywał badania nad chrakterem poszczególnych grup Jonathan Haidt i wyszło na to, że specyficzne poglądy libertarian nie pozwala na bycie samodzielnym i wiodącym ruchem muszą być w sojuszu z konserwatywną prawicą (dużo częściej) lub progresywną lewicą (choć dla lewicy bardziej liczą się idee społeczne niż np. własna rodzina i przyjaciele co też było ciekawostką badań).