#anonimowemirkowyznania Siema. Taka sytuacja: - Mam 100 tysięcy wkładu własnego - Zarobki jak na wykopowe standardy średniawka: 3300 na rękę Czy kredyt na kwotę 170 tysięcy to będzie spore przegięcie? (Czyli łączna cena mieszkania 270 tysięcy) A może całkiem bezpiecznie? Nie chodzi mi tu o dogłębne analizy, bo wiem, że ocena sytuacji zależy od wielu czynników. Chodzi o to, że nie mam pojęcia jaka kwota kredytu postrzegana jest jako "bezpieczna", nie wiem ile ludzie średnio biorą. Czasem słyszę, że sporo osób dość mocno szaleje (chyba), czyli ledwo zbierają wkład własny i biorą jakieś monstrualne kredyty rzędu 300 tysięcy. Chciałbym się po prostu dowiedzieć, czy wg was taki wkład własny (około 37%) jest ok, czy jednak trochę mało? Dzięki z góry za odpowiedź. #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #nieruchomosci
@AnonimoweMirkoWyznania: zależy w jakiej branży pracujesz i uzyskujesz dochód, ale źle to nie wygląda, 170 tysięcy na 30 lat to zauważalnie mniej niż 1000 zł raty. Ratuje Cię wysoki wkład własny.
@AnonimoweMirkoWyznania: Wszystko zalezy od tego na jak dlugo z ilu z tych pieniedzy ktore zarabiasz jestes w stanie zrezygnowac, mozna miec super dom/mieszkanie ale pomysl tez o innych rzeczach typu wakacje itp, jak sie okaze ze po odjeciu raty kredytu nie mozesz odlozyc na "przyjemnosci" to nawet najlepsze mieszkanei/dom cie predzej czy pozniej poprotu wqrwi :)
@AnonimoweMirkoWyznania Wkład własny 37% to bardzo dużo, ale aktualnie wystarczy 20% i wszystko powyżej praktycznie nic nie zmienia.(chociaż na początku pandemii niektóre banki działu 30) Bardziej się liczy ile chcesz wziąć jak już ten wkład masz czyli 170k. 170k to teraz jakieś 650zł(na 35 lat), gdyby oprocentowanie wróciło do starego wzrosło by do około 850zł. Przy 3300 to sporo, ale to Ty wiesz ile wydajesz i jak to Ci się spina. Skądś wytrzasnąłeś 100k na start więc raczej rozrzutny nie jesteś. Mieszkanie można też sprzedać w najgorszym wypadku Pamiętaj tylko, że mieszkanie to nie tylko cena zakupu. Przy 270k sam notariusz weźmie około 7-8k. Operat szacunkowy dla banku 4-5 stów. Do tego samo pomalowanie to nie 20zł tylko też kolejny tysiąc z dobra farbą i sprzętem. Coś dokupić, coś wymienić i wyjdzie kilka, a po wszystkim będziesz mieć jeszcze czynsz do zapłaty co miesiąc. Generalnie jak się zdecydujesz to polecam Ci
@AnonimoweMirkoWyznania: To nie będzie duża rata nawet przy takich zarobkach, wkład własny masz duży, ja tu większych zagrożeń nie widzę. I tak jak inni pisali, w obecnych czasach 300k to jest mały kredyt.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie bedzie zle, ale rozbij sobie to na maksymalny okres (najlepiej 30 lat) i ew nadplacaj. Nie baw sie tylko w kredyt w takiej wysokosci na nizszy okres, bo nie warto.
@AnonimoweMirkoWyznania: Finansowi guru radzą, by kredyt był bezpieczny, brać taki: - z wkładem min. 20% - z ratą nie większą niż 30% dochodu - do spłacenia w max 20 lat
Ogólnie IMO opłaca się rozłożyć kredyt na jak najwięcej lat, by w razie podwinięcia nogi mieć minimalną ratę, ale jest różnica między sytuacją, gdy rozkładasz na 30 lat, bo musisz i więcej raty nie zapłacisz, a sytuacją gdy rozkładasz "na wszelki wypadek", a i tak planujesz
@AnonimoweMirkoWyznania: Co do tego czy 300k to duży czy mały kredyt - zależy od zarobków i podejścia.
Ja np. uważam, że spłacanie kredytu do emerytury jest głupie, więc mnie nie interesuje dowalenie sobie kredytem, który będę spłacać kilkadziesiąt lat, tylko wybrałam mniejszy, by go jak najszybciej spłacić... Większość ludzi jest jednak pogodzona z tym, że kredyt hipoteczny się spłaca długimi latami, i nawet jak mają dobre zarobki, to zamiast spłacić
@AnonimoweMirkoWyznania: Teraz stopy są niskie, wręcz zerowe, a marże wysokie. Stopa może wzrosnąć, a marża już zawsze pozostanie na wysokim poziomie, więc trzymaj się reguły 20/20/30: (1) 20% wkładu własnego (2) maksymalnie na 20 lat (3) rata na maksymalnie 30% dochodu netto, żebyś się nie obudził z ręką w gównie jak nagle stopy procentowe podskoczą i rata z nimi np. x2
Ewentualnie na 30 lat i łatwe nadpłacanie, żeby móc
@scriptkitty Jeżeli jesteś rekinem biznesu i potrafisz wywalczyć sobie więcej bezpiecznego zysku co z nadpłaty to spoko. Ja osobiście nie potrafię. I wolę oszczędzić te 3-4% niż ryzykować. Skoro to nie opłacalne to czemu banki w ogóle pożyczają pieniądze i im tak na tym zależy?
Już kiedyś o tym pisałem. W skrócie jeżeli uważasz że to nie opłacalne nadpłacać to rozumiem że najlepiej wziąć jak największy kredyt i korzystać?
Siema. Taka sytuacja:
- Mam 100 tysięcy wkładu własnego
- Zarobki jak na wykopowe standardy średniawka: 3300 na rękę
Czy kredyt na kwotę 170 tysięcy to będzie spore przegięcie? (Czyli łączna cena mieszkania 270 tysięcy) A może całkiem bezpiecznie? Nie chodzi mi tu o dogłębne analizy, bo wiem, że ocena sytuacji zależy od wielu czynników. Chodzi o to, że nie mam pojęcia jaka kwota kredytu postrzegana jest jako "bezpieczna", nie wiem ile ludzie średnio biorą. Czasem słyszę, że sporo osób dość mocno szaleje (chyba), czyli ledwo zbierają wkład własny i biorą jakieś monstrualne kredyty rzędu 300 tysięcy.
Chciałbym się po prostu dowiedzieć, czy wg was taki wkład własny (około 37%) jest ok, czy jednak trochę mało? Dzięki z góry za odpowiedź.
#mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #nieruchomosci
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #604bdd204fe83c000a9043a6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Wkład własny 37% to bardzo dużo, ale aktualnie wystarczy 20% i wszystko powyżej praktycznie nic nie zmienia.(chociaż na początku pandemii niektóre banki działu 30) Bardziej się liczy ile chcesz wziąć jak już ten wkład masz czyli 170k.
170k to teraz jakieś 650zł(na 35 lat), gdyby oprocentowanie wróciło do starego wzrosło by do około 850zł.
Przy 3300 to sporo, ale to Ty wiesz ile wydajesz i jak to Ci się spina. Skądś wytrzasnąłeś 100k na start więc raczej rozrzutny nie jesteś. Mieszkanie można też sprzedać w najgorszym wypadku
Pamiętaj tylko, że mieszkanie to nie tylko cena zakupu. Przy 270k sam notariusz weźmie około 7-8k. Operat szacunkowy dla banku 4-5 stów. Do tego samo pomalowanie to nie 20zł tylko też kolejny tysiąc z dobra farbą i sprzętem. Coś dokupić, coś wymienić i wyjdzie kilka, a po wszystkim będziesz mieć jeszcze czynsz do zapłaty co miesiąc.
Generalnie jak się zdecydujesz to polecam Ci
@Gawith90: Czemu tak?
- z wkładem min. 20%
- z ratą nie większą niż 30% dochodu
- do spłacenia w max 20 lat
Ogólnie IMO opłaca się rozłożyć kredyt na jak najwięcej lat, by w razie podwinięcia nogi mieć minimalną ratę, ale jest różnica między sytuacją, gdy rozkładasz na 30 lat, bo musisz i więcej raty nie zapłacisz, a sytuacją gdy rozkładasz "na wszelki wypadek", a i tak planujesz
Ja np. uważam, że spłacanie kredytu do emerytury jest głupie, więc mnie nie interesuje dowalenie sobie kredytem, który będę spłacać kilkadziesiąt lat, tylko wybrałam mniejszy, by go jak najszybciej spłacić... Większość ludzi jest jednak pogodzona z tym, że kredyt hipoteczny się spłaca długimi latami, i nawet jak mają dobre zarobki, to zamiast spłacić
@ayyy_lmao
@
(1) 20% wkładu własnego
(2) maksymalnie na 20 lat
(3) rata na maksymalnie 30% dochodu netto, żebyś się nie obudził z ręką w gównie jak nagle stopy procentowe podskoczą i rata z nimi np. x2
Ewentualnie na 30 lat i łatwe nadpłacanie, żeby móc
Hej dopiero teraz zauważyłem że pisałeś.
Są ludzie którzy potrzebują bata nad głową i nie będą nadpłacać ani złotówki jak nie muszą. Dla nich 20 lat kredytowania to max. .
Co do całej reszty która chce się pozbyć kredytu jak najszybciej 30-35 lat kredytowania to same
Jeżeli jesteś rekinem biznesu i potrafisz wywalczyć sobie więcej bezpiecznego zysku co z nadpłaty to spoko. Ja osobiście nie potrafię. I wolę oszczędzić te 3-4% niż ryzykować.
Skoro to nie opłacalne to czemu banki w ogóle pożyczają pieniądze i im tak na tym zależy?
Już kiedyś o tym pisałem. W skrócie jeżeli uważasz że to nie opłacalne nadpłacać to rozumiem że najlepiej wziąć jak największy kredyt i korzystać?
Wiele osób