Wpis z mikrobloga

@duzeelobenc:
To na pewno kiedyś "wyewoluowało" w angielskim, ale to raczej było naturalne. Na zasadzie takiej, że skoro nie wiemy jakiej płci jest osoba trzecia, o której mówimy, to użyjmy (już istniejącej) liczby mnogiej, tam nie ma rozróżnienia na płeć. A jak się już przyjęło, to w końcu zostało to oficjalną zasadą języka. Tutaj zaś mamy do czynienia z wymyślaniem na siłę jakichś nienaturalnych i głupio brzmiących zaimków, byle by tylko