Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ale życie singla jest fajne i spokojne. Zawsze gdy zaczynam się z kimś spotykac to zauważam jak bardzo mnie to osacza i jak nie umiem się w tym odnależć. Mam własny kąt, lubie swoje małe, banalne rzeczy. Jak ktos mówi mi, ze był z kimś w górach czy na innym wyjezdzie to nigdy nie zastanawiam sie czy było fajnie, tylko jak dali rade wytrzymać ze sobą. Lubie wziąć prysznic bo bieganiu i zjeśc cos fajnego przy muzyce lub filmie. Czasami lubie poleżec na łóżku w ciszy. Lubie zaplanować coś i nie iść na żaden kompromis. Mam wrażenie, ze druga osoba wprowadza do mojego zycią chaos. W sumie post z dupy jak zawsze, ale tak sobie chciałem to napisać. Są tu fani zycia w pojedynke? Ujawnijcie się.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6040eba4d2f37c000a2c092c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 8
PotężnyKnur: Odkąd rozstałem się z różową jakieś 3 lata temu to w końcu czuję, że żyję jak chcę, a nie pod dyktando związku, że coś trzeba zrobić czy gdzieś iść/jechać w odwiedziny albo obchodzić durne święta.

Fwb to najlepsze rozwiązanie. Choć bez zaangażowania uczuciowego to taka masturbacja tzipą.

Jedyny minus jaki do tej pory najbardziej mi przeszkadza w życiu singla to drogie wakacje solo, a w pojedynkę to też człowiekowi nie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@czachson: to na tyle bliskie pojęcia, że ciężko się spierać. Wolność to nieograniczone niczym i nikim prawo do podejmowania decyzji, jednak skutek wyboru niekoniecznie musi być przewidywalny. Samotność skutkuje z reguły tym samym, pozbawia innych możliwości do wejścia z nami w bliższą relację przez co jest bardziej stała. Ja to widzę w ten sposób.