Wpis z mikrobloga

@michuss: Brak słów trochę. Luty to był dramat - choroba, sytuacja rodzinna, w pracy masakra, więc sporo się nałożyło co w efekcie dało brak czasu, jedzenie czegokolwiek czasem i mało ruchu. Zakładam, że już będzie tylko lepiej ;/ Wiem, że gówniane tłumaczenie, ale koniec końców cieszę się, że nie przytyłem nic bo zazwyczaj jak był taki zapieprz, to tak się u mnie kończyło.