Wpis z mikrobloga

Kilka dni po Nowym Roku otrzymałem awizo. Duża paczka, mój ulubiony rozmiar. Pojawiłem się na poczcie i odebrałem całkiem pokaźny kartonik. W środku do skoku na mój nadgarstek szykował się srebrny Casio. Dzielny podróżnik wylądował w sercu Black Country...

Anglia. Kraj ryby z frytkami, niekoniecznie najpiękniejszej pogody i najlepszego ale na świecie. Jej centralna część, zwana West Midlands, to miejsce gdzie nastąpił desant naszego podróżnika. Black Country, odpowiednik naszego Śląska. Silnie zindustrializowany region w okolicy Birmingham, który nazwę otrzymał po rewolucji przemysłowej po (i tu są dwie wersje, ale ja pozostanę przy pierwszej) ilości przemysłu ciężkiego emitującego straszne ilości osiadającej wszędzie sadzy. Druga opcja nawiązuje do pokładów węgla zalegających tuż pod powierzchnia regionu. Tak czy inaczej sama nazwa regionu jest bardzo ciekawa i byłem bardzo nią zaskoczony. Lokalny patriotyzm widać w powiewających tu i owdzie flagach regionu, lub naklejkach na samochodach wyglądających jak widać na zdjęciu w komentarzu.

Plan zwiedzania był oczywiście bardzo ambitny. Niestety życie (a konkretnie niekończący się lockdown) zweryfikowało wszystko i pokażę Wam tylko ułamek tego co zaplanowałem. Mieliśmy wybrać się do Iron Bridge, gdzie znajduje się pierwszy na świecie most żelazny. Duma brytyjskiego przemysłu, ukończona w 1779 i użytkowana do dnia dzisiejszego. Następnym punktem podróży miało być Black Country Museum, gdzie każdy może poczuć się jak bohater Peaky Blinders. Muzeum RAF w Cosford również pozostaje zamknięte, a jest tam sporo rewelacyjnych maszyn i niejedno nawiązanie do naszych pilotów z Dywizjonu 303.

Przykro mi, że te punkty programu nie wypaliły, ale może podczas drugiej edycji (a czemu nie?) uda się je odwiedzić.

Zostało więc samo Wolverhampton. Miasto nie za piękne, nie za duże i nie za ciekawe. Tak, Wolverhampton samo z siebie nie jest epickim miejscem i zawsze to podkreślam. Nie znaczy to, że nie ma tu absolutnie niczego ciekawego. Z kolegą Casio wybraliśmy się na szybką wycieczkę po pustym centrum miasta w strasznie mroźne (jak na warunki angielskie) lutowe popołudnie.

Wolverhampton. Co ciekawego mogę o nim powiedzieć? Na pewno każdy z Was zna najsłynniejszy biust, który wywodzi się z tego miasta. Czyj to biust spytacie? Spieszę z odpowiedzią. Większość z nas oglądała netfliksową adaptację naszego dobra narodowego jakim jest Wiedźmin. Kojarzycie zapewne Yeneefer? Otóż w 1996 roku w Wolver właśnie przyszła na świat odtwórczyni tej roli w adaptacji, panna Anya Chalotra. Taka ciekawinka. Samemu Wolver zawdzięczamy również jeden z bardziej popularnych zespołów lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku, znany każdemu człowiekowi przebywającemu w UK w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Zespół nazywa się Slade a wspomniana piosenka to Merry Xmas Everybody (proszę, wklejam link https://www.youtube.com/watch?v=BpfHSqLXePI). Zespół powstał w 1966 roku i święcił triumfy na Wyspach w latach 60 i 70tych. Do jego wpływu na swoja twórczość przyznawały się takie "nic nie znaczące" zespoliki jak Nirvana czy chociażby The Smashing Pumpkins.

Dla wszystkich urodzonych w okolicach lat 80tych, których czasy młodzieńcze przypadały na lata dziewięćdziesiąte oraz wczesne dwutysięczne mam następną niespodziankę. Pamiętacie jakie zamieszanie muzyczne robiły kiedyś reklamy spodni Levis? Ile zespołów tak zaczęło karierę? Shaggiego i Boombastic każdy kojarzy (https://www.youtube.com/watch?v=DPLwSaUpZC4), podobnie jak “Inside” Stiltskin (https://www.youtube.com/watch?v=skWFyop_pxU)? Mam dla Was następną niespodziankę prosto z brytyjskiego odpowiednika Brzydgoszczy (pozdrawiam serdecznie). Kojarzycie utwór "Spaceman" zespołu Babyloon Zoo? Jeżeli tak, to również pochodzi on stąd właśnie. Dla troszkę młodszej części wypoku załączam link: https://www.youtube.com/watch?v=XCbAEkfXSDE. Użyto go w reklamie spodni Levis w 1995 roku na tyle skutecznie, że pamiętam ten utwór, oraz co reklamował do dnia dzisiejszego ;) (a tu sama reklama https://www.youtube.com/watch?v=DU-ntRAV4lg ; tak, jest tam nawet motyw zegarkowy i stąd jej użycie na tagu zegarki jest w pełni uzasadnione).

Za co przeprasza cały świat miasto Wolverhampton? Otóż przeprasza za zespół One Direction, którego jeden z członków przyszedł na świat w szpitalu New Cross tutaj właśnie. Pan nazywa się Liam Payne jeżeli kogoś to interesuje...

Zdecydowanie ciekawszą informacją jest natomiast to, że czwarta z pięciu kanonicznych ofiar Kuby Rozpruwacza również urodziła się w Wolver. Niestety, dom nie dotrwał do dnia dzisiejszego.

Miasto swoją nazwę otrzymało na cześć Lady Wulfrun, która jest uznawana za jego założycielką w roku 985. Dzisiaj wchodzi w skład konurbacji West Midlands liczącej około 2.5 miliona ludzi. Ciekawe jest to, że każde z miast wchodzących w jej skład miało inną specjalizację. Widać to doskonale po pomnikach znajdujących się na rondach Black Country Road, które nawiązują do gałęzi przemysłu, z których dane miasto słynie. Wolverhampton początkowo znane było z handlu wełną, ale ostatecznie zostało okoliczną stolicą przemysłu metalurgicznego.

Tak więc zwiedzanie zaczęliśmy od stadionu. Tak, piłka nożna to popularny sport, którego akurat nie jestem fanem. Zakładam jednak, że spora część z Was ten sport lubi i podobnie jest wśród całej populacji zegarków Casio. Ciekawym faktem jest to, że sam zespół Wolves był jedną spośród dwunastu drużyn, które utworzyły w 1888 angielską ligę piłkarską.

Następnym przystankiem było centrum miasta. Nie da się nie zauważyć znajdującego się w jednym z centralnych punktów pomnika zwanego przez lokalnych "Mon on the Oss" albo po prostu MOTH. Tak, Black Country i ich piękny dialekt (polecam zapoznać się z tzw. black country alphabet song: https://www.youtube.com/watch?v=vrIqSlt9PXg). Jest to jeden z najpopularniejszych punktów orientacyjnych w mieście. Niestety, wielu nie ma pojęcia kogo na nim uwieczniono. Pomnik przedstawia Księcia Alberta, męża Krolowej Victorii. Wiecie, tej od której imienia nazywa się pewien okres historyczny - era wiktoriańska . Z samym pomnikiem wiąże się ciekawa historia. Otóż książę Artur zmarł w 1861 roku i od tamtego czasu Królowa Victora wycofała się z życia publicznego na znak żałoby po zmarłym mężu. Podczas długiego okresu żałoby grupa wdów z Wolverhampton postanowiła napisać list do Jej Krolewskiej Mości z prośbą o spotkanie z poddanymi. Podobno Królową wzruszył on dogłębnie i obiecała, że gdy już będzie gotowa, pierwszym odwiedzonym miejscem bedzie wlasnie Black Country, którego jak wspominalem wczesniej częścią jest Wolverhampton. Królowa dotrzymała słowa. Przyjęła zaproszenie do odsłonięcia pomnika zmarłego męża, stworzonego przez Thomasa Thornycrofta w 1866 roku. Wiąże się z tym jeszcze jedna miejska legenda. Podobno zaraz po odsłonięciu kosztującego wtedy 1150 Funtów pomnika, zamiast oczekiwanych wiwatów nastąpiła grobowa cisza. Podobno była ona spowodowana błędem twórcy rzeźby dotyczącym postawy konia (nie wiem, nie znam się) i zdruzgotany twórca popełnić miał następnego dnia samobójstwo. Okazuje się jednak, że historia jest wyssana z palca o czym świadczy fakt, że Pan Thornycroft do faktycznego dnia swojej śmierci w 1885 zdążył przygotować jeszcze kilka pomników znajdujących się na terenie Wielkiej Brytanii.

Rzut beretem od pomnika znajduje się Kolegiata Świętego Piotra. Kościół mieści się w samym centrum miasta i data jego powstania nie jest dokładnie znana. Casio i ja rzucamy szybka na nią okiem i ruszamy w kierunku następnego punktu naszej wycieczki.

Są nim znajdujące się prawie w samym centrum miasta pierwsze automatyczne sygnalizatory świetlne. Zostały eksperymentalnie zainstalowane i przetestowane na Princes Square w Wolverhampton w listopadzie 1927 roku a do stałego użytku weszły już rok później. Plac ten był również miejscem kolejnej bardzo ważnej inwestycji - barier ochronnych dla pieszych. Pierwsze bariery w kraju zostały tam zamontowane w 1934 roku przez lokalną firmę Steelway Limited. Dziś to miejsce wygląda właśnie tak jak na załączonym zdjęciu.

Pustymi ulicami idziemy w kierunku ostatniego punktu wycieczki, czyli Grand Theatre. Znajdujacy sie naprzeciwko pubu The Moon under The Water (swoja droga sama nazwa - nawiazuje do eseju z 1946 roku pana George'a Orwella opisującego idealny pub) budynek powstał pod koniec XIX wieku. Spytacie, co ciekawego może wiązać się z teatrem? Otóż pośród wielu aktorów, którzy przewinęli się przez jego sceny znajduje się ktoś taki jak Pan Charlie Chaplin. W 1903 roku czternastoletni Charlie Chaplin (swoja droga podobno urodzony na gdzieś w cygańskiej rodzinie zamieszkującej na terenie Black Country) zagrał chłopca towarzyszącego pannie młodej w sztuce Sherlock Holmes.

Niestety, nie udało mi się wycisnąć więcej z tego pobytu i mam nadzieje, ze nie czytało Wam się mojej relacji aż tak źle. Dziękuję za uwagę i czekam na powrót dzielnego podróżnika na polskie ziemie. Cześć.

#casiowpodrozy #zegarki #zegarkiboners #bydgoszcz
Dominik80 - Kilka dni po Nowym Roku otrzymałem awizo. Duża paczka, mój ulubiony rozmi...

źródło: comment_16139056468dnRipUnZCiP8FsnHV4CUo.jpg

Pobierz
  • 11
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@mrzyn: dzięki wielkie, ale nie przesadzajmy z tym wpisem. Gdybym miał szczęście mieszkać gdzieś we Florencji... Powinieneś dostać paczkę wkrótce No i czekam na Twój wpis.