Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu pisałam, że dzieci z ciężkimi wadami wrodzonymi nikt w Polsce nie chce adoptować.
Otóż muszę sprostować - to nie jest prawda. Są potencjalni rodzice adopcyjni (nie ma ich dużo, ale są), którzy nie boją się FAS, zespołu Downa czy autyzmu.
Tyle że system działa tak, że nie oferuje im dzieci (acz dzieci jak najbardziej są).
Uwierzylibyście, że w 2021 roku w nasze wspaniałe, #babieslivesmatter, prorodzinne i za życiem państwo nie ma centralnej komputerowej bazy adopcyjnej, za pomocą której można by połączyć dzieci i oczekujących rodziców?
Owszem, pieniądze na to zostały wydane, jeszcze przed 2015. Baza nie działa. Informacje o dzieciach nie adoptowanych w danym ośrodku adopcyjnym przesyłane są do innych ośrodków Pocztą Polską, jak 30 lat temu (a w tych innych na ogół wędrują do szafy).
Sprawa rodzin zastępczych wygląda nie lepiej, a nawet raczej gorzej.
Źródło: https://audycje.tokfm.pl/podcast/101480,Piecza-Dzieci-zamkniete-w-teczkach-odcinek-3
#adopcja #sprostowanie
  • 3
@Andreth:
W czasie kursu adopcyjnego zapytaliśmy się, czy gdyby matka dziecka które adoptowalismy, chciała oddać kolejne do adopcji to czy jest możliwość, żebyśmy mogli adoptować drugie.
Odpowiedź była taka, że generalnie jest, ale jak sprawą będzie zajmować sie inny ośrodek, to oni mogą nie mieć takiej informacji...
Średniowiecze...