Wpis z mikrobloga

Jak zwykle moja prokrastynacja wygrała.
Mając do wyboru:

a) Przez 7 dni codziennie praktykuj jakąś aktywność fizyczną. Spacer/ćwiczenia w domu/treningi. Pochwal się wynikami.
b) Stwórz obraz/witraż/kolaż prezentujący Twoje wyobrażenie o roku 2050
c) Upiecz/ugotuj zimowy przysmak, charakterystyczny dla kraju, którego nigdy nie odwiedziłeś

Wybrałem najpierw...
tak, zgadliście - aktywność fizyczną. Ale - tutaj śnieg, tam zimno, morsowanie mnie nie bawi. No i taki ch... jak z polityka wzór honoru.
Za malowanie też się zabrałem, ale moja wizja 2050 to pustynia z grzybami.....atomowymi. Nic na to nie poradzę. Za dużo Fallouta.

No to jedzenie.
Najpierw zrobiłem kasztany jadalne. Ale zaraz mnie kobieta zrugała, że po pierwsze to danie jesienne, a po drugie to we Francji już byłem.
Dobra, to zrobiłem gulasz. Na Węgrzech nie byliśmy. Ale zaraz zaczęła marudzić, że w sumie to nie wiadomo czy gulasz to u nich zimowe jedzenie a po drugie, to taki jakiś polski ten gulasz z kaszą i buraczkami (zdjęcie gulaszu w komentarzu).
No ale nagle - jeb mnie w twarz. Wiem! W stanach nie byłem a gorącą czekoladę z piankami to choćby nie chciała to i tak wypije i nie będzie marudziła.
No i tak powstał deser który widzimy na amerykańskich serialach.

#mirkowyzwanie
x.....w - Jak zwykle moja prokrastynacja wygrała.
Mając do wyboru:

a) Przez 7 dni...

źródło: comment_16122911913tyA0yHZeKo0YqY40KRgfg.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach