Nie udało mi sie życie zmarnowałem... uciekłem od pierwszej jedynej miłości, potem ożeniłem się bez miłości. Jedyna istota którą kocham - mój syn - wychowywał się w piekle mojego małżeństwa, tak jak ja wyrastałem w piekle małżeństwa moich rodziców a myśl, ze mój Sylwuniu będzie tak samo nieszczęśliwy jak ja łamie mi serce. Praca która była moim powołaniem okazała się udręką za grosze. Zabija mnie samotność którą sam sobie zgotowałem. Nikt i nic mnie już nie czeka. Nie widzę przed sobą przyszłości. Jestem w proszku, w rozsypce - wypatroszony rozmontowany wypalony i śmiertelnie zmęczony chociaż niczego w życiu nie dokonałem. Muszę przystanąć w biegu chociaż nigdzie nie dobiegłem. I odpocząć. Za wszelką cenę odpocząć...
@Zielonykubek: Może postaraj się pokochać swoją żonę? Wszystko da się uratować, ustąp jej w najważniejszych dla niej rzeczach, Idź z nią do teatru, opery. Pojedzie nad morze żeby zobaczyć zachód słońca, nawet jeśli w obie strony macie 1000km. Po prostu staraj się zrobić coś razem z nią. Rozwody, zdrady i takie #!$%@? to równia pochyla. Lepsza dla was przyszłość mize tez wyjść tylko od Ciebie, a żona się potem przyłączy
@Zielonykubek: to uczucie kiedy Adaś ma swoje mieszkanie, miał swoją miłość, nawet zdołał się ożenić bo któraś go chciała, a ja nie mam żadnej z tej rzeczy.
#oswiadczenie #feels
#pdk
@masz_fajne_donice:
Trolling jest sztukom, a z Ciebie jak widać żaden artysta ;)
https://www.filmweb.pl/film/Wszyscy+jeste%C5%9Bmy+Chrystusami-2006-231725
@ciocia_spod_lobza: dlaczego nie jutro?
Komentarz usunięty przez autora