Wpis z mikrobloga

Nekromancja średniowieczna - o korzeniach

Na początek: dlaczego właściwie odłam magii średniowiecznej jest nazywany nekromancją? Przecież z ożywianiem zwłok nie miało to często nic wspólnego? Winne są średniowieczne zabawy słowotwórcze:

- nekromancja (łac. necromantia) – od gr. nekromanteía, a więc 'wróżenie za pośrednictwem martwych' – ten termin jest znany jeszcze z czasów starożytnych.

- nigromancja (łac. nigromantia / nigromancia) – to słowo pojawia się dopiero w średniowieczu. To po prostu przeróbka terminu necromantia, stworzona w oparciu o skojarzenie z łac. niger, 'czarny'. Pojawia się w średniowiecznych tekstach na określanie praktyk magicznych, w znaczeniu 'czarna sztuka', 'czarna magia'.

W średniowieczu często używano pojęć 'nekromancja' i 'nigromancja' wymiennie. Określano w ten sposób magię, której użytkownik zyskuje (w swoim przekonaniu) władzę nad różnego rodzaju bytami i ma z tego korzyści materialne lub duchowe.

Nekromancja a inne kategorie magii średniowiecznej

W średniowiecznej Europie – z punktu widzenia uczonych chrześcijańskich duchownych – wyróżniano różne kategorie magii:

1) zabobon (superstitio) – magia tradycyjna, zakorzeniona w wierzeniach pogańskich, czasem wzbogacana o elementy chrześcijańskie. Uznawano, że zajmują się tym głównie prostaczkowie. Uważano ją za szkodliwą, ale raczej w sensie 'szkodliwe, bo głupie i nie działa, i oddala od Boga',

2) czary (maleficium) – w skali szkodliwości stojące wyżej niż zabobon i surowiej karane, praktykowane już nie tylko przez prostaczków. To bardzo nieostra kategoria. Ogólnie to działania magiczne, które w przeciwieństwie do zabobonu mogły już komuś realnie zaszkodzić itp.,

3) 'magia' naturalna – to już było coś zarezerwowanego dla elit intelektualnych, rodzaj średniowiecznego science: badanie i wykorzystywanie wpływu ciał niebieskich, tworzenie talizmanów opartych o wpływ gwiazd i planet itp. Podczepiano pod to m. in. badania z zakresu alchemii, medycyny, astrologii. Próbowano właściwie nie nazywać tego 'magią'.

Ten nurt rozwinął się ok. XII-XIII w., głównie pod wpływem arabskich tekstów astrologicznych. Chrześcijaństwo dawało temu zielone światło – ale, no... istniało ryzyko, że zajmując się średniowiecznym science i tak dostanie się łatkę maga i heretyka ( ͡° ʖ̯ ͡°) Średniowieczne autorytety czasem zmieniały zdanie co do tego, które badania są ok, a które są jednak sprzeczne z nauką Kościoła. To były niełatwe czasy dla badaczy.

I wreszcie:

4) magia rytualna i teurgia – one również były zarezerwowane dla elit intelektualnych. Były jednak traktowane jako szkodliwe przeciwieństwo 'magii naturalnej' i potępiane. Za mocno wchodziły na grunt duchowości, szczególnie w zakresie kontaktów z bytami duchowymi czy nawet z istotą boską. Nie trzymały się przy tym nauczania Kościoła, a więc trąciły herezją.

Nekromancja wpisywała się w cały ten podział jako rodzaj wysoce podejrzanej, potencjalnie niebezpiecznej magii rytualnej. Kościół (przynajmniej oficjalnie) ją potępiał (ale to właśnie wśród elit Kościoła nekromancja sobie wyrosła i nawet miała się tam całkiem dobrze).

Skąd się wzięła? Podstawą była teologia chrześcijańska oraz oplecione wokół niej idee neoplatońskie. Duże znaczenie miał chrześcijański schemat rytuału, prawdopodobnie m. in. schemat egzorcyzmu. Na tę podstawę nałożyły się wątki z demonologii żydowskiej i mistycyzmu żydowskiego – głównie z tradycji talmudycznych i kabalistycznych. Plus dodatki zaczerpnięte z tekstów arabskich...

Sporo tego. Jak się to wszystko wymieszało? Tak dokładnie nie wiadomo, ale wiadomo, że nastąpiło to w czasach okołokrucjatowych. Przepływ wiedzy i idei między Europą a Bliskim Wschodem nabrał wtedy tempa. Wykształcone europejskie duchowieństwo zyskało dostęp do nowych przekazów i manuskryptów, które były następnie tłumaczone, kopiowane, kompilowane. Co prawda, do tekstów i nauk nie-chrześcijan podchodzono często z rezerwą, ale...

Jak łatwo przewidzieć, idea podporządkowywania sobie aniołów i demonów (znana m. in. w tradycji żydowskiej) musiała w końcu wydać się komuś ciekawa. Były jednak trudności - instrukcja pochodzi od innowierców, tłumaczenie jest niedokładne, manuskrypt niekompletny, szkolenie bezpośrednie nie wchodzi w grę... Co robić, jak żyć? Ano, trzeba sobie radzić. Dokleić najważniejsze fragmenty do teologii chrześcijańskiej, uzgodnić w paru miejscach, doprawić, zamieszać... Ludzka kreatywność jest niewyczerpana ¯\(ツ)_/¯

To oczywiście scenariusz mocno uproszczony. Osoby, które położyły podwaliny pod średniowieczną nekromancję, prawdopodobnie studiowały i badały temat latami, przekopując się przez rozmaite manuskrypty (pisane w różnych językach), kompilując ich fragmenty, dopasowując to do teologii chrześcijańskiej itp. Ale u źródła, jak zwykle w takich przypadkach, leżała zapewne ciekawość.

Za tydzień: portfolio średniowiecznego nekromanty.

Ilustracja poniżej: Nigromancja wśród sztuk i nauk (detal), przedstawiona w kolumnie sztuk 'mniej godnych', nad alchemią.
Li Livres dou Tresor_ Brunetto Latiniego, 1260-1299 r.

#nekromancja #magia #sredniowiecze
Apaturia - Nekromancja średniowieczna - o korzeniach

Na początek: dlaczego właściw...

źródło: comment_1610845599tLVWa5KgqTnozDK9PQdgsT.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
Wołam @dlugi_ , zgodnie z prośbą pod poprzednim wpisem.

@asdasdce2w Proszę, nawet zwierciadło w nowej technologii zbudowane. I pomyśleć, że jak w XIII w. Roger Bacon badał optykę, to byli tacy podejrzliwi...

@SkorpionX Dzięki, będzie więcej :)
  • Odpowiedz
@Apaturia: magia rytualna - opis brzmi jakby to były takie elitarne zabobony dla wybranych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mam wrażenie, że dziś na podstawie tych średniowiecznych nauk tworzy się podręczniki do RPG ;)
  • Odpowiedz
@Aerthevizzt: Z tym tworzeniem podręczników masz chyba trochę racji - np. w d&d klasa czarnoksiężnika to taki trochę średniowieczny nekromanta w innym uniwersum, tylko bardziej mroczny i bez aspektu chrześcijańskiego ;) Swoją drogą, czasem zastanawiam się, czy przy tworzeniu niektórych gier nie pracują czasem ludzie po mediewistyce i podobnych kierunkach. Odpalam kiedyś dodatek do NWN, a tam nawiązanie do średniowiecznego poematu o Orfeuszu w tytule XD
  • Odpowiedz