Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #opony #pytajzwykopem
Sedan 1.6 benzyna 195/65 R15. Obecnie oddzielne letnie i zimowe. Letnie mają 8 lat (2012), zimowe mają 6 (2014). Oba komplety Uniroyal.
Jeżdżę niewiele (5k rocznie), głównie po mieście plus dłuższa trasa latem. Skoro letnie przekroczyły termin przydatności (zdaje się 5 lat) a wymiana dwa razy do roku trochę męczy, zastanawiam się czy nie założyć na wiosnę opon całorocznych.
Biorąc aktualną sytuację pogodową (trochę śniegu nim uprzątną, ewentualne oblodzenie na nieodśnieżanych drogach) warto wchodzić w całoroczne? I jakie firmy i modele brać pod uwagę, które dadzą radę w taką pogodę jak obecnie?
https://www.oponeo.pl/wybierz-opony/s=1/caloroczne/t=1/osobowe/r=1/195-65-r15
  • 22
@ssupkowski nic tańszego niż Dębica navigator na pewno. Chińczyki w lecie piszczą a w zimie się slizgają jak głupie. Dębica okej na mróz, gorzej jak zasypane śniegiem jest - ale w mieście to ile takich dni w roku jest
@ssupkowski: a jaki jest stan obecnych? przy takim rocznym przebiegu jak nie napierdzielasz dużo po autostradzie to nie wiem czy jest sens wymieniać... Nie patrz tylko na bieżnik ale na całą oponę. Co do całorocznych to korzystałem kiedyś z pirelli cinturato, jazda tylko po mieście (południe Polski) i muszę przyznać że dawały radę. Poza jedną przygodą na lodzie nie mam im nic do zarzucenia, ale zimówki też by dupy nie urwały.
@Mars775: przy ostatniej zmianie wulkanizator nie narzekał na bieżnik. tylko o daty pytałem, bo słyszałem gdzieś o tych 5 latach. I tak się zastanawiam czy w całoroczne warto wejść. Bo niby oszczędzę na wymianach (80 PLN dwa razy w roku), ale może się okaże, że np latem będą się bardziej zużywały, i wtedy to żadna oszczędność.
@ssupkowski: jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego (gownoburza i hejt za 3...2...1....)
Miałem całoroczne premium i to gowno. Kupiłem najtańsze Dębice i lepiej się zachowują (a miały 3 lata, nalot 40kkm). Nie polecam xd
Jak boki są ok, bez żadnych pęknięć itp. to ja bym się wstrzymał z wymianą. Z typowo ekonomicznego punktu widzenia, przy Twoim użytkowaniu wielosezonowe mają sens. Z przebiegiem 5k rocznie w całym okresie korzystania nie powinieneś zjechać bieżnika, a zakup dwóch kompletów sezonowych będzie wyższy jak jednego całorocznych, kalkulacja prosta :)
@Mars775: czyli jeśli dobrze ogarnąłem, na razie zostać przy tych co są (skoro są OK). W sumie to nie wiem skąd mi się to 5 lat wzięło. Jak teraz sprawdziłem, to po okołu 10 zalecana jest wymiana na nowy komplet (ewentualnie po okołu 80k km).
@ssupkowski: guma to nie jest wieczny materiał. 8 lat narażania na skrajne temperatury, promieniowanie UV, sól drogową ze środkami chemicznymi, smary, oleje i paliwa z drogi. Jakbyś pojechał do ODTJ i dostał do przejażdżki na płycie poślizgowej dwa samochody z nowymi oponami oraz ośmioletnimi z dobrym bieżnikiem, to byś się bardzo zdziwił jaka jest różnica.
@ks2m: zdaję sobie sprawę. Dlatego pytam co z tym fantem zrobić.
Kto i jak ma ocenić stan opon? Bo jak rozmawiałem z wulkanizatorem, to on nie ma żadnych sił sprawczych, i jak Klient (kierowca) sobie życzy i to łyse opony założy.
@ks2m: no tak, ale z tych 8 faktycznego użytkowania masz 4, i nie skrajne ale normalne dla danego typu :) tak samo jakobyś w kurtce z 4f chciał iść na K2 (no #!$%@?**), ale nie uwierzysz, w mieście taka się sprawdzi i to nawet zajebiście