Wpis z mikrobloga

Czytając historię medyczna od @Koner1391 przypomniała mi się historia, która kiedyś opowiadała mi babcia. Lata 80-90 jakis zakład pracy chyba w Krakowie. Dwoch kolegów zaczęło praktyki w fabryce, oboje weseli i żartownisie. Jeden drugiemu przyłożył dla beki pistolet od sprężonego powietrza do dupy, i nacisnął. Gościowi podobno #!$%@? bebechy od środka, zmarł na miejscu w cierpieniach. Kolega jego dostał jakiś wyrok za nieumyślne spowodowane śmierci.. nie wiem ile w tym wszystkim prawdy nie mogę zweryfikować.
  • 5