Wpis z mikrobloga

Dużo czytałam tutaj o doświadczeniach psychodelicznych. Sama mam spore doświadczenie jeśli chodzi o #lsd przez ostatnie parę lat szykowalam się na lot z dmt i żadna wiedza i poprzednie doświadczenia z kwasem, nie przygotowały mnie na to doświadczenie. Mam za sobą 3 loty. Dwa pierwsze pozwoliły mi tylko zajrzeć przez okno w możliwości naszego umysłu. Trzeci lot przerwałam świadomie bo udało mi się przedrzeć przez barierę samoświadomości, gdzie było tylko moje ego i zupełnie nowa czasoprzestrzeń. Ale ja nie o tym. Chce napisać o przygotowaniu przed lotem. O tym mało się pisze, a żałuję bo po prostu popsułam sobie dwa pierwsze loty. Wymienię swoje przygotowanie w formie listy, tak będzie najprościej:
- ubierz się wygodnie, pozbądź się biżuterii i wszelkich dodatków które mogą cię podrażnić
- upewnij się że jesteś po siku/kupie, ja nawet umyłam zęby przed sesją medytacyjną
- już jakieś 15min przed lotem włączyłam z głośników Brown Noises. Miga być White Noises, ale te pierwsze bardziej pasują do mojego klimatu
- upewnij się że masz odpowiednią temperaturę w pokoju
- przyszykuj łóżko tak, aby było najwygodniejsze. Nawet parę razy się ułożyłam, żeby zobaczyć czy każda pozycja mi sprzyja
- kocyki, poduszki, jak ktoś lubi to polecam misia do tulenia
- światło przyciemniano, zbyt duży błysk może się przebić. Ja zrobiłam klimat kolorowymi lampkami Plus mam na ścianie swoje własne prace uv
TERAZ NAJWAŻNIEJSZE!
- jakie 5 min przed lotem zastosowałam ćwiczenia oddechowe, potem liczyłam po 10 sekund na każdy wdech i wydech.
- główny wdech z waporyzatora na totalnie pustych płucach ma iść. Może boleć, ale warto...

Tyle mam wam do opisania. Myślę że to ważne wskazówki jeśli ktoś oczekuje prawdziwych i wręcz duchowych doznań.
#psychodeliki #dmt #trip
  • 11
@beck1983 powiem tak, myślałam że jestem gotowa, ale można się przestraszyć. Ale nie tego co tam jest, jest dziwne uczucie 'spokoju oraz tego że jesteś tam mile widziany'. Chodzi o.to, że jak raz straciłam poczucie ciała, czasu, własnego bytu to wtedy było takie 'Gdzie ja jestem i czemu tu jestem'.
@Tuff od 150ug do 250ug, nie wiem ile razy bo sama przygoda trwa z 10 lat. Oczywiście długie przerwy, czasem roczne. Co do dmt to 50 na każdy raz.

Edit: pomyłka. Pierwszy lot 30 A potem po 50
@Jagoo: Czyli jak brałem większe dawki lsd to mogę być na dmt lepiej przygotowany czy myślisz, że to nie ma znaczenia? Próbowałaś change?
@Tuff absolutnie nie ma porównania. Tego się nie da opisać. W momencie wypuszczenia dymu uderza Cię pomarańczowo żółte światło, świat się zagina i lecisz. Intensywność, realność, moc i nawet wyjście z ciała jest tak mocne i prawdziwe, że moje jedyne słowa po fakcie to było: wow... I przez 5 min nie potrafiłam słowami opisac tego co widziałam.
Changi nie paliłam, obecnie uważam że nie chce próbować już żadnego psyxjodelika. Tylko to. Ważne
@Tuff UPS... czyli moja odpowiedź, żadne lsd Cię nie przygotuje. Przygotuje Cię tylko ćwiczenie wyciszania myśli i oddanie się temu co się dzieje