Wpis z mikrobloga

@edgar_k: dlaczego miałabym uwazac ze jego praca jest gorsza jak to właśnie Ty wcześniej stwierdziłeś ze praca w domu to jak zakopywanie rowu. To powiedz to co wcześniej mi napisałeś tacie, a nie mamie.

Ja się nie domagam żadnej zapłaty pieniężnej tylko uświadomienia społeczeństwa ze ta praca jest wiele warta i podział obowiązków nadal wcale nie jest równy. I niech każdy sobie z tą wiedza robi co chce.
  • Odpowiedz
No w sumie jakby podliczyć WSZYSTKIE kobiety-kury domowe na świecie i przeliczyć ich pracę na zasadzie

1h sprzątania - 50 złotych

mycie okien - 30 złotych * ilość okien

...

To myślę, że mogłoby tak wyjść, nie wiem do czego się tu #!$%@?ć ¯_(ツ)_/¯


@niochland: zapomniales o abonamencie na ruchanie. pare stowek za godzine
  • Odpowiedz
Wtedy zaczniesz mi wytykać ze akurat te co wybrałam to są stare/złe/feministycznym bełkote


@powiedz: To jest prawda i trzeba doceniać przecież tą pracę, którą również przecież robią faceci. Te artykuły to jednak właśnie w większości feministyczny bełkot, który bardziej szkodzi kobietom niż w czymkolwiek pomaga. Podobnie jak parytety w pracy miały pomóc kobietom, ale feministki nie ogarnęły, że teraz każdy patrzy na kobietę na wysokim stanowisku podejrzliwie, bo mogła dostać
  • Odpowiedz
Ty nie, ale jak np upierzesz spodnie żony to ona zyskała, bo nie poświęciła ani czasu ani pieniędzy na upranie spodni, za co musiałaby alternatywnie zapłacić komuś


@powiedz: Żebym dobrze zrozumiał, różnicą jest czy tylko ja otrzymuję "zysk" czy także ktos z rodziny.
Jak ja sobie zwalę konia a moja żona zabawi się wibratorem to nie jest unpaid work. Ale jak już zajmiemy się soba nawzajem to będzie bo mogliśmy
  • Odpowiedz
@Fearaneruial: roznica jest taka, ze robisz coś dla kogoś a nie dla siebie i nie dostajesz za to wynagrodzenia ani pieniężnego ani na zasadach barteru.

Jak się zajmiecie sobą na wzajem to oboje coś z tego macie. Jakbyś Ty pieścił żonę a ona Ciebie nie to jest unpaid work. Unpaid work to luka, różnica pomiędzy tym ile kto wkłada w ogarnięcie wspólnego dobra

@djtartini1: ja się zgadzam ze
  • Odpowiedz
Unpaid work to luka


@powiedz: Nie ma luki.
Jeśli moja żona pracuje więcej w domu, oto ja siedzę więcej w pracy lub wykonuję pracę lepiej płatną (bardziej stresującą, wymagającą większych kwalifikacji, więcej siły etc.).

robisz coś dla kogoś a nie dla siebie i nie dostajesz za to wynagrodzenia ani pieniężnego ani na
  • Odpowiedz
@dolOfWK6KN:

Czyli nie są badaniem, a zadaniem domowym dla przyszłych socjolożek. Wiesz co ankiety mają wspólnego z realiami? Nic. Aż głupio dalej z Tobą dyskutować, skoro swoje opinie opierasz na internetowych ankietach.


Mam nadzieje ze nie uznajesz tez znacznej części danych w GUS i eurostacie, bo wiele z nich jest zbieranych tylko i wyłącznie przez ankiety (i te dot gospodarstw domowych i te dot
  • Odpowiedz
@drago110: Jerdolenie. Obowiązki domowe nie dają zysku. Chyba, że zyskiem jest liczenie że nie będziesz miał syfu i osranego kibla. Zresztą nie tylko kobiety to robią. Każdy po sobie musi to robić i nie powinno się tego wyceniać. Księżniczce dziś nie powiesz, że ma pozmywać po sobie tylko zapłać jej, lol. A jedzenie DAJ

No i ta. Płać za seks. Płać za urodzenie dziecka. Płać za to że go wychowa.
  • Odpowiedz
@Fearaneruial: zerknij do dwóch linków z mojego komentarza powyżej. W obu pokazane jest ze kobiety w sumie poświęcają w czasie dnia więcej czasu na pracę - płatną i bezpłatną łącznie. Różnica ta może być uznana za pomijalną w USA, ewentualnie Europie zachodniej (na pewno UK i Niemcy, a Szwecja to jedyny kraj gdzie jest odwrotna zależność)
  • Odpowiedz
Takimi artykułami nakręca się kobiety, że są bardzo pokrzywdzone przez ten ohydny męski patriarchat i żeby walczyły ze swoim wyimaginowanym pokrzywdzeniem z tymi ohydnymi mężczyznami i tym samym uzasadnia się sens dalszego istnienia feministek.


@Jestembogaty: W dupie się poprzewracało tym roszczeniowcom. Nie chcesz mieć obowiązków to przestań żyć. Nie chcesz dziecka wychowywać to go nie rób. Nie chcesz sprzątać syfu to nie rób syfu.

Niedługo będą chciały płacenia za jestestwo
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@powiedz: Po pierwsze - nie wiem skąd NG wziął sobie zyski, bo te są niepoliczalne. Wszędzie jest mowa o kosztach "darmowej pracy", jaką jest opieka nad potrzebującymi ludźmi przez innych domowników. Po drugie - dbanie o dom nie jest darmową pracą, bo robisz to dla siebie. Równie dobrze możesz tego nie robić, Twoja sprawa. Jeśli chcesz zapłaty, zgłoś się do szefa, czyli siebie. Po trzecie - domaganie się zapłaty z
  • Odpowiedz
W obu pokazane jest ze kobiety w sumie poświęcają w czasie dnia więcej czasu na pracę - płatną i bezpłatną łącznie.


@powiedz: I co z tego?
jak będę kopał rowy 12h a profesor prawa poświęci 2h na rozprawę w sądzie w roli adwokata to jego praca jest 6 razy mniej warta?
czy może jednak czas pracy nie ma
  • Odpowiedz
@Jestembogaty: To nie jest niszowe podejście, dla przykładu wideo z ponad 4 milionami wyświetleń (cytowany fragment od od 00:49):

And my argument against why guys should pay for dates has always been like: "Look, girls take hours to get ready. Our investment is looking really nice for you. Make up, clothes — that costs money too."

[PL]: Moje uzasadnienie dlaczego faceci mają płacić na randkach: "Przygotowanie zajmuje godziny. Naszą inwestycją
qris - @Jestembogaty: To nie jest niszowe podejście, dla przykładu wideo z ponad 4 mi...
  • Odpowiedz
@edgar_k: dlaczego miałabym uwazac ze jego praca jest gorsza jak to właśnie Ty wcześniej stwierdziłeś ze praca w domu to jak zakopywanie rowu. To powiedz to co wcześniej mi napisałeś tacie, a nie mamie.


Ja się nie domagam żadnej zapłaty pieniężnej tylko uświadomienia społeczeństwa ze ta praca jest wiele warta i podział obowiązków nadal wcale nie jest równy. I niech każdy sobie z tą wiedza robi co chce.

@powiedz: XD
Praca jest warta tyle ile ktoś jest gotowy za nią zapłacić, a nie ile
  • Odpowiedz
@dolOfWK6KN:
1 ¯\(ツ)/¯ tez nie wiem. Jeszcze

2 powiedzieć ze „jak nie chcesz się przepracowywać to nie rób” można o sprzątaniu, prasowaniu. Ale o opiece nad dzieckiem, starszymi rodzicami, ugotowaniu obiadu dla rodziny - nie są to rzeczy które robisz wyłącznie dla siebie. Oczywiście możesz je kupić jako usługę od kogoś innego. Wiec widocznie maja jakaś wartość.

3 i 4 nie popieram płacenia za to, żadnych regulacji i
  • Odpowiedz
@qris: o dokładnie to samo powiedziała! To tera zobaczmy jak facet się przygotowuje; musi się uczyć latami, żeby zdobyć dobrą pracę i dobrze zarabiać, musi kupować sobie drogie ciuchy, bo inaczej żadna nie spojrzy na faceta w ciuchach z ortalionu. Żeby kupować te drogie ciuchy musi się uczyć latami, żeby dobrze zarabiać, albo latami rozwijać firmę. Nich serio przestaną gadać, że kobieta też się mocno stara, bo się umaluje...
  • Odpowiedz
@edgar_k:

Praca jest warta tyle ile ktoś jest gotowy za nią zapłacić, a nie ile się komuś wydaje xD


To przecież istnieją usługi opieki i sprzątania i gotowania i zakupów itp itd i mają one swoje rynkowe ceny.
Gdyby z rodziny wyjąć tę kobietę to można by sprawdzić ile za tę pracę, którą wykonywała partner zapłaci żeby pozostać na rynku
  • Odpowiedz
@edgar_k:


Praca jest warta tyle ile ktoś jest gotowy za nią zapłacić, a nie ile się komuś wydaje xD

To przecież istnieją usługi opieki i sprzątania i gotowania i zakupów itp itd i mają one swoje rynkowe ceny.
Gdyby z rodziny wyjąć tę kobietę to można by sprawdzić ile za tę pracę, którą wykonywała partner zapłaci żeby pozostać
  • Odpowiedz