Wpis z mikrobloga

#weteranschroniska

Miałem wrzucać kolejny wpis po nowym roku, ale trochę osób pytało, a i okazja się nadarzyła... ( ͡º ͜ʖ͡º)

Pies strzelił focha po porannym spacerze na deszczu (pic rel), pozostaje docenić, że zwieracze to ma stalowe i załatwia się wyłącznie na spacerach (weterynarz w schronisku opowiadała, że jej nauka psa załatwiania się na spacerach zajęła ponad dwa lata, więc tym bardziej mi ulżyło).
Do interakcji z nami nadal zbyt chętna nie jest, chyba że widzi, że któreś z nas się ubiera (=spacer) lub po prostu sama poczuje, że musi pilnie wyjść w wiadomym celu. Idei głaskania to chyba nadal nie ogarnia i nie wiem, czy ogarnie kiedykolwiek, no ale trudno. Mam też podejrzenia, że może być już przygłucha z racji wieku (na co wskazywałyby reakcje dopiero przy głośniejszych i wyższych dźwiękach). Na szczęście na petardy i fajerwerki nie reaguje (przynajmniej te puszczane w oddali), więc sylwester powinien minąć bez większych problemów.
Kupiliśmy nowe szelki, jeszcze trochę oporna przy zakładaniu, ale pies się ogółem przełamał i spacery są o niebo łatwiejsze i płynniejsze, ostatnio pokusiłem się nawet o dłuższy (ta sama trasa, z którą były duże problemy na samym początku), jedyny problem to kondycja przy powrocie (a raczej jej brak), widać było, że się psisko trochę zmęczyło kilkoma kilometrami.
Lęk separacyjny TROSZECZKĘ zmalał, cholera jedna gardzi połową smakołyków, jakie kupiliśmy, a jak nie gardzi, to najlepszą porą na gryzienie czegoś twardego jest 3 nad ranem i oczywiście pół metra od łóżka, żeby na pewno było słychać, że pies się zainteresował.
Ogółem dostosowała się bardzo szybko do nowego otoczenia, baliśmy się, że będzie ogromny problem np. z samochodami, ale Tośka już nie reaguje strachem, jak coś jedzie, choć zdarza się jej odskoczyć, gdy np. szybko urwiemy woreczek na b---y.
W mieszkaniu praktycznie leży i śpi, ożywia się na spacerach, z apetytem bywa różnie, ale je bez większych problemów, czasami tylko karma chwilę poleży.
Niedługo zaczniemy próby zapoznawania z innymi psami, na przypadkowe napotkane na spacerach nie reaguje w ogóle i raczej nie jest zainteresowana jakimś kontaktem, więc zobaczymy, jak wyjdą dłuższe spotkania.
F.....r - #weteranschroniska

Miałem wrzucać kolejny wpis po nowym roku, ale trochę...

źródło: comment_1609230233shVJsAmWLNofAQsKnPMh5X.jpg

Pobierz
  • 77
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cornellius: też trochę wiem o fundacjach i niektórych schroniskach (np. psy czy koty, które generują strumień kasy na wieczne leczenie), ale to nie ten przypadek. Doskonale wiem, że pies może generować spore koszty leczenia, mojemu poprzedniemu przedłużyłem życie (nieświadomie, obaj z weterynarzem mieliśmy nadzieję, że problem leży gdzie indziej) może o jakiś miesiąc, a zapłaciłem za to ponad tysiąc złotych. Gdyby nie fakt, że miała już wtedy około 16 lat
  • Odpowiedz
a jak nie gardzi, to najlepszą porą na gryzienie czegoś twardego jest 3 nad ranem i oczywiście pół metra od łóżka, żeby na pewno było słychać, że pies się zainteresował.


@Fenrirr: ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie jest źle.

Z głaskaniem chyba musicie poczekać, ale nie trać nadziei.
Ogólnie jak na psinkę w tym wieku nie jest źle. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Tyle czasu ile spędziła
  • Odpowiedz
  • 0
@Fenrirr kochana psinka () oby powoli otworzyła się na Was, wierzę, że tak będzie. Jeżeli ona całe życie była za kratami to dla niej to musi być ciągle wielki szok, że teraz ma dom, swoje miski, legowisko i ludzi obok...
  • Odpowiedz
@Fenrirr: Szanuję takich dobrych ludzi, którzy kochają zwierzęta. Pieseczek z każdym dniem się otwiera co zapewne zauważasz jako właściciel i to jest piękne. Tak długo był w schronisku, że ciepły dom to dla niego nowość i każdej pieszczoty uczy się na nowo, jak nie pierwszy raz.
  • Odpowiedz