Wpis z mikrobloga

#kulstory

Ze dwa lata temu na początku wakacji, gdy spotkałem się z pewnymi ludźmi po długim czasie niewidzenia się otrzymałem od jednego z nich na powitanie pytanie: co tam? Nigdy nie wiem co odpowiadać, więc powiedziałem, że wszystko w porządku nie dodając nic więcej, po czym osobnik ten stwierdził ze śmiechem, że jestem jakiś aspołeczny, bo nie umiem rozmawiać z ludźmi..

no jestem aspołeczny, ale co to ma do rzeczy? o.O ta sytuacja mnie prześladuje i często wraca do mojej głowy w związku z tym równie często zastanawiam się czy istnieje jakaś rozsądna odpowiedź na takie pytanie, które jest chyba najgłupszym, najbardziej idiotycznym na świecie?

#firstworldproblems #pewniebylopierdyliardrazy
  • 29
@TakieKurnaZycie_: Jak obydwoje macie ochotę pogadać , to informujesz go o średnio ważnych newsach z twojego życia. Np. aa, dobrze ostatnio skończyłem szybki kurs mycia kaloryferów. A jak nie masz ochoty z nim gadać/ jest to daleki znajomy to odpowiadasz "a tam?".
@Fjuczer: od tamtej pory go nie widziałem, mam go w dupie :D ale praktycznie zawsze jak się dwoje ludzi spotyka, to takie debilne pytanie z którejś ze stron pada. Ważne chyba, żeby być tym pierwszym!

@Werify: prawda jest taka, że zwykle wolę nie mówić nic. Zdecydowanie preferuję słuchanie. Być może dlatego prowadzenie rozmów u mnie kuleje :/
@TakieKurnaZycie_: czyli z nikim nowym nie porozmawiasz i bo nie ma oczym? Czasami trzeba pogadać o glupotach żeby dojść do jakichś wspólnych tematów. Ja tak zapałem zajebistego kumpla od. Motocykli i znajomych na festiwalach. :) pozdrawiam
@zuyMelon: jak poznaję nowych ludzi to różnie bywa, ale zwykle bywa tragicznie :D o ile przez jakieś pierwsze 5-10 minut jest ok, to później okazuje się, że nie ma już możliwości (przynajmniej z mojej strony) pociągnięcia rozmowy. Dlatego lubię jak ktoś w grupowych rozmowach przejmuje inicjatywę. Zwykle wśród ludzi wcinam się tylko wtedy, gdy mam coś do powiedzenia. No i nie znoszę gadania po to, żeby tylko gadać i paplania bez
@TakieKurnaZycie_: Z jednej strony każdy myślący człowiek ma ochotę odpowiedzieć na takie pytanie: "GÓWNO". Ale tak już działa ogół. Szara masa. Tu gdzie mieszkam jest podobnie. Chociaż często zamiast wie geht es dir słyszę np. "schläft gut ?". To już konkretniejsze pytanie, od którego można zacząć rozmowę ;)
@apanKuba: powinni zakazać spotykania się z ludźmi, kiedy jest się trzeźwym. Chociaż akurat temu można samodzielnie zapobiec! :)

@LaTuaOmbra: Gdzie Ciebie wyniosło, człowieku?! ;D to znaczy coś w stylu: "wszystko dobrze"? czas sobie przypomnieć co nieco z języka :/
@TakieKurnaZycie_: Ja zawsze odpowiadam

- A tu?

A pozniej sie pytam, jak tam mecz, jak ryby, grzyby, biznesy. Jezeli sie zastanawiasz nad taka #!$%@?, o ktorej normalny bialy czlowiek by juz dawno zaopomnial, to faktycznie jestes aspoleczny. To jest przecie normalne pytanie.
@TakieKurnaZycie_: Bawaria w Niemczech. Na szczęście oszczędzają mnie i nie wtłaczają mi Bayrish. Ale poza tym bardzo mili i troskliwi ludzie, każdy z kim pracuję sprawia wrażenie jakby chciał zrobić wszystko żebym czuł się tu dobrze, pomimo że mieszkam tu trochę lat :)

wie geht es dir - to w sumie "jak się masz"

a schläft gut to "ja się spało" - standard rano w biurach czy na budowach ;)
@TakieKurnaZycie_: Może nie tyle co zakazać i rozmawiać o niczym, ale #!$%@? mnie ta presja społeczeństwa, żeby gadać tylko dla gadania. Przykład: wracam z uczelni autobusem i akurat jadę z gościem z grupy z którym tak średnio się zadaję:

On: Napisałeś już sprawko na jutro?

Ja: Tak.

- Które ćwiczenie miałeś?

- 2.4.

- Aha.

- ...

- Ciekawe co będzie na kolosie z tego i z tego...

- No, ciekawe...
@hina88: pewnie, że jestem i dobrze mi z tym! najbardziej #!$%@? to, że wszyscy dookoła nie mogą tego zrozumieć. Ja lubię bywać wśród ludzi, ale często się nie odzywam i za każdym razem tysiąc razy tym samym ludziom muszę tłumaczyć, że po prostu tak mam, a nie dlatego, że się nudzę

@LaTuaOmbra: w Niemczech byłem raz, lata temu, chyba na niecały tydzień. Zawsze mi się wydawało, że ludzie tam są