Wpis z mikrobloga

@Hyrieus: presja społeczna, zabezpieczenie na starość, również w pewnym wieku ludziom coś przestawia się w głowie, aktywują się jakieś genomy sromy i zaczynają mieć chęć na kaszojada. W większości przypadków posiadanie dziecka nie jest podyktowane logiką. Mamy to zaprogramowane
@Hyrieus: obawiam się, że będę zjedzona przez antynatalistów i trolli, ale spróbuję.

Wraz z mężem (bo to wspólna decyzja!) zdecydowaliśmy się na dziecko bo chcemy wychować kogoś na dobrego czlowieka, patrzeć jak się rozwija i uczy, i wspierać w całym tym procesie. To jest fascynujące ile takie dziecko uczy się przez 12 miesięcy, s co dopiero całe życie.

Ja sama lubię żyć, życie jest trudne, ale dobre. I tego samego chcę
@Hyrieus: Dobre pytanie. Nigdy nie byłem jakoś szczególnie za dziećmi. O ile z kilkulatkami potrafiłem złapać kontakt, choćby przez zabawę, to niemowlaki mnie irytowały swoim brakiem świadomości i nieporadnością. Oprócz tego styl życia, który prowadziłem ze swoją długoletnią partnerką zajebiscie nam pasował i kompletnie nie było w nim miejsca na dziecko. Nigdy nie twierdziliśmy, że nie chcemy mieć dzieci, po prostu zawsze było zdecydowane „nie teraz” (jako kociarze, bardziej natrętnym członkom
patrzeć jak się rozwija i uczy, i wspierać w całym tym procesie


@zielonasowa: czyli, aby wypełnić czas/nudę :D Tylko nie eksperymentujcie i nie wmawiajcie mu, że czerwone jest zielone i zielone jest czerwone.

Ileż można robić to samo przez dorosłe życie. Wychowanie dziecka jest pewnego rodzaju czymś, co może wprowadzać w życie dorosłych spontaniczności - a kto wie, może być to jedyny "sposób" na spontaniczność.

@Hyrieus
patrolez - > patrzeć jak się rozwija i uczy, i wspierać w całym tym procesie

@ziel...

źródło: comment_1608593226oHNuxs6o6TUQqpUxRUrkJ0.jpg

Pobierz