Wpis z mikrobloga

#bekazlewactwa #ekonomia

Wszyscy wiemy, że lewicowość to połączenie ignorancji z przekonaniem o swojej wyjątkowości. Na przykład takie coś: Bosak napisał, że podaż tworzy popyt. Lewacy od razu zaczęli się nawzajem zadowalać, że "hue hue prawo Bosaka", albo "korwinowska szkoła ekonomii". Bezrefleksyjna małpiarnia, czyli standard na tagu #neuropa. Tylko że prawo o tym, że to podaż tworzy popyt sformułował 200 lat temu Jean-Baptiste Say. Prawo Saya jest dość że klasycznym, to jeszcze jednym z najbardziej popularnych ekonomicznych twierdzeń. Nie powiem, że przypadek ten czegoś dowodzi, na przykład wspomnianej ignorancji, wszak to już wszyscy wiemy. Raczej po prostu ilustruje.

@steemm: @GruncleStan: @prawa_reka_sorosa: @OddajButa123: @su1ik:

PS. Tak, wiem że prawo Saya nie mówi do końca o tym, o czym pisał Bosak. Nie zmienia to faktu, że to, co zostało z bosakowego wpisu wydestylowane i wyśmiane, to właśnie główny wniosek prawa Saya. #polityka
  • 56
@OddajButa123: nie, Keynes niczego nie obalił, bo jego ekonomia to śmietnik, którą wyznają tylko kompletni lewicowcy.

Poza tym ekonomia Keynesa nie przetrwała do dzisiaj, bo się kompletnie skompromitowała już nie tylko na gruncie teoretycznym, ale też empirycznym, w latach 70, gdy dochodziło do zjawisk, która ta ułomna doktryna dla lewaków nie przewidywała. Dlatego właśnie powstało zjawisko neoliberalizmu, czyli forma samokrytyki środowiska ekonomicznego, które się bajkom Keynesa dała ogłupić.

A po trzecie,
bo wymyślił, skąd niby taki imbecyl bez wykształcenia jak Bosak miałby wiedzieć o prawie Saya? Krzysiu przcież jest mistrzem w pisaniu pseudoekonomicznych bzdur


@OddajButa123: to nie ma najmniejszego znaczenia. Mogło mu się przyśnić albo przyjść do głowy po pijaku. Nie zmienia to kompletnie faktu, że neuropka dostała fantastycznego #!$%@?, bo ktoś powtórzył fundamentalne prawo ekonomiczne. Tylko dlatego, że wypowiedział je Bosak. Chciałem pokazać zerowy autorytet neuropejskiego wysypiska, a twoja uwaga jest
Albo keynesizm dobrze opisywał rzeczywistość, albo nie.


@bh933901: żadna doktryna ekonomiczna nie opisuje rzeczywistości w pełni poprawnie, tak samo nie robi tego neoliberalizm, a udawanie że narastające nierówności to nie jest żaden problem to argument w stylu "ale dlaczego niby sprzedawanie dzieci na wolnym rynku jest złe?". Widzisz, to że socjaliści jak Sanders albo Ocasio-Cortez mają coraz większe popracie w USA to nie jest żaden przypadek, tylko po prostu skutek tego
wstawaj zesrałeś się


@GruncleStan: dobra, ale nie mam papieru, musisz wyczyścić językiem

argument do autoryteru to raz.


Ja wam nie tłumaczę, że prawo Saya jest prawdziwe - nie jest to tematem. Ja pokazuję innym, że wypowiadacie się na tematy, o których nie macie pojęcia, wyśmiewając przy tym rzekome niedouczenie innych. Czyli wspomniana ignorancja połączona z przekonaniem o własnej wyjątkowości.

Skoro jesteś taki mondy panie to zamiast #!$%@?ć, przytocz to prawo i
Pobierz bh933901 - > wstawaj zesrałeś się

@GruncleStan: dobra, ale nie mam papieru, musisz...
źródło: comment_1608546004ew5F4ILZyVqKNguWiPFPR6.jpg
@bh933901: gościu mój komentarz odnosił się wyłącznie do wypowiedzi Bosaka i to TY ja wyrywasz z kontekstu i nadajesz inny.
Bosak twierdził, że gdyby w sklepach było więcej dewocjonaliów to ludzie by więcej kupowali, co skwitował zdaniem, że "podaż będzie kreować popyt", co w tym przypadku jest gówno prawdą.
@OddajButa123: aby ocenić, że jakaś doktryna (albo każda) nie opisuje rzeczywistości w pełni poprawnie, musisz mieć możliwość stwierdzić sposób błędu. A więc musisz dysponować innym, lepszym aparatem opisu rzeczywistości, a więc doktryną, która poprawnie opisuje rzeczywistość ekonomiczną. Dochodzimy więc do logicznej sprzeczności, w której kategoryczna teza, że żadna ekonomiczna doktryna nie wywiązuje się ze swojego zadania, wymaga posiadania doktryny, która to robi.

a udawanie że narastające nierówności to nie jest żaden
@GruncleStan: prawo Saya mówi, że wytwarzanie dóbr tworzy popyt, bo aby coś nabyć, trzeba mieć wartość, którą można się wymienić. Bosak mówi o tym, że popyt jest na to, co jest wytwarzane, bo na to, co nie jest wytwarzane, popytu być nie może. Mimo że oba twierdzenia można uprościć do frazy "podaż tworzy popyt", są to dwie różne sprawy, co zaznaczyłem na wstępie. Nie zmienia to faktu, że neuroplebs wyciągnął konkretne
@bh933901: Ale o co mawłaściwie pretensje Bosak? Że nie produkuje sie szopek swiatecznych? Czy ktoś Bosakowi zabronił założyć taka firme jeżeli to jest opłacalne? Wolnego czasu miał aż nadto. Porównywał sie kiedyś do Jobsa i Billa Gatesa wiec chyba zdolności też nie brakuje. Zamiast tego jego kolega z partii rozkreca sprzedaz alkoholu xD
Czyli co jakieś zakazy i nakazy dla firm co maja produkowac? ''Wolnosciowiec''
@bh933901: weź lewaku #!$%@? z tymi fikołkami. Krzysiu #!$%@? wie o ekonomii (jak Korwin mógł takiego gamonia wziąć pod swoje skrzydła?). Bosak robi lewacka logikę a ty mu jaja lizesz XD teraz pytanie ode mnie: w czym bosak jest lepszy od lewaków? Zawód działacz społeczny stawia go z lewactwem na równi
@GruncleStan: nie wyciągnąłem z kontekstu twojej wypowiedzi, tylko się ją posłużyłem dla własnych celów. Gdybym chciał dyskutować nad jej sednem, to nie robiłbym osobnego wpisu, tylko ją podważył w oryginalnym wątku.

Ale jeśli tak bardzo tego potrzebujesz: tak Bosak ma rację w tym, że podaż także kreuje popyt, bo wyższa podaż to wyższa dostępność towarów. Jest też efekt mody, na przykład w kwestii ubioru. Co prawda niewielu ludzi śledzi nowiki modowe,