Wpis z mikrobloga

@niekompalityca: Sam przestałem w pewnym momencie, bo właśnie zaczęły wychodzić nieprzyjemne rzeczy - strach, ataki paniki, wysoki puls, depersonalizacja i derealizacja. Owe efekty były odbiciem tego, co wówczas miałem w głowie - w bardzo dużym skrócie bym to określił jako strach przed życiem po prostu, który się dodatkowo potęgował po paleniu. Odnoszę wrażenie, że typ suszu nie miał tu już znaczenia, po prostu stan psychiczny = efekty. Obecnie jako, że
  • Odpowiedz