Aktywne Wpisy
3x32 +5
Jako że groźby nuklearne Rosji ostatnio są zbywane śmiechem przez lekkoduchów, przewiduje niebawem użycie taktycznego, niewielkiego ładunku atomowego gdzieś na Ukrainie. Najprawdopodobniej w jakiegoś typu zgrupowanie ukraińskiego wojska w DRL lub pod Kharkivem. Ale się fajniaki zdziwią, że taktyczna broń jądrowa została użyta. Pytanie co zrobi zachód? I co zrobią chińczycy którym nie w smak taki rozwój wypadków? #wojna #ukraina
Moseva +12
Pierwszym przykładem jest doktor fizyki z ośrodka uniwersyteckiego, który zaczytuje się w beletrystyce i uważa, że nic tak nie poszerza horyzontów i uplastycznia myśli jak przyswojenie ambitnej beletrystyki, pisanej często - przez jej autorów - latami. Takie książki stanowią często prace życia, a z perspektywy czytelnika - skondensowaną pigułkę życiowej perspektywy, którą jesteśmy w stanie pochłonąć w kilka, kilkanaście godzin. Ten argument bardzo do mnie przemawia - czytanie utworów, których stworzenie zajęło mądrym głowym kawałek życia to bardzo atrakcyjny układ.
Drugim przykładem jest człowiek, który zajmuje się programowaniem w języku niskopoziomowym. Gość z wykształceniem politechnicznym, pracujący na czele zespołu w firmie, która tworzy karty graficzne. Tak jak pierwszy bohater, tak i ten gość wskazuje na to, że sukcesywnie pokonuje kolejne pozycje literackie i uważa to za wzbogacenie perspektywy i poszerzenie wiedzy ogólnej. Ponadto - co ciekawe i znamienne dla naszych czasów - w młodych członkach swojego zespołu dopatruje się postawy wręcz przeciwnej. Wielu młodych programistów gardzi takim intelektualnym rozwojem i - według jego opinii - nie będzie w stanie wyjść poza status bycia "bezrefleksyjnym klepaczem kodu".
Oczywiście zaznaczenia wymaga fakt, że przez "ambitną beletrystykę" rozumiemy tutaj pozycje o wielkim kapitale intelektualnym, tj. twórczość Dostojewskiego, Conrada, Kafki, Hemingwaya, Faulkner, Celine'a czy Marqueza. Oczywiście wykaz raczej przypadkowy, zdecydowanie niepełny oraz wysnuty na kanwie rozmów z bohaterami tego wpisu.
Trudno mi się nie zgodzić. Legenda o wielkim inkwizytorze z "Braci Karamazov", wewnętrzna walka Jima z "Lorda Jima" czy duszny klimat absurdu z "Zamku" Kafki to uniwersalne stymulanty ludzkiej myśli, które sprawiają, że słowa stają się wielowymiarowe, a nasze myśli ostrzejsze.
#ksiazki #rozwojosobisty #gruparatowaniapoziomu
@wladca_much: inteligentnego, czy mądrego?
To nie synonimy.
Wiedza to inwestycja, dużo kosztuje jej zdobycie.
Ja szanuję nawet osoby, które pochłaniają tylko jakieś wątpliwej jakości czytadła. Zdolność do skupienia się na dłuższym tekście, nieporzucania go w trakcie, zdolność czytania ze zrozumieniem zanika w erze szybkiej, krótkiej, internetowej informacji. Mam na co dzień do czynienia w pracy z osobami dorosłymi, prowadzącymi biznesy lub pracującymi w biurach i czasami czuje się jakbym pisał z dzieckiem z podstawówki. Nie wyobrażam sobie więc jak to wygląda w tej mniej
@welin: szum informacyjny?
Ogranicz czas na to a znajdzie się kilkanaście minut na rozdział dowolnej książki.
Komentarz usunięty przez autora
@wladca_much: A co jeśli swe poza zawodowe potrzeby intelektualne ktoś zaspokaja dobrym filmem, teatrem, filharmonią? czemu książka (będąca przecież tylko nośnikiem) ma być stawiana na piedestale? To trochę tak, jakby miłośnik winyli upierał się, że muzykę można konsumować tylko z gramofonu. Niech każdy robi to co
Oni jakoś znajdują czas na lekturę, żeby nie przepalić bezpieczników czytaniem kolejnej specyfikacji technicznej ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■