Wpis z mikrobloga

@NatarczyweConfetti: na 1, u takiego gościa z którym miałem naprawdę dobry kontakt jeszcze w gimnazjum (w sumie to jedyny był jedyny gość w moim życiu, którego z czystym sumieniem określilbym swoim kolegą i kumplem). Ale nie była to osiemnastka typu "muzyka, impreza, tłum ludzi, hehe dziewczyny" tylko bardzo kameralny grill na działce w kilka osób i nocowanie u niego (ale też bez jakichś normickich rozrywek typu chlanie ćpanie). No i trochę