Wpis z mikrobloga

Dwa dni temu zawiozłam kota do weta bo nie chciał jeść i miał gorączkę, kroplówka, antybiotyk, chwilowa poprawa. Wczoraj powtórka, wyniki morfologii i biochemii - całkiem przyzwoite, ale albuminy za niskie, futerko też nie takie jak powinno być, wet uczuliła, że to może być fip. W nocy problemy z oddechem, wciąż odmawia jedzenia, od rana karmiłam go strzykawką - dzisiaj w jedynej czynnej w okolicy lecznicy stwierdzili płyn w płucach. Kot został w szpitalu w komorze tlenowej, muszą go ustabilizować.

Kiedyś kiedy byłam chora i było mi naprawdę źle ten kot przy mnie był i czułam się dzięki temu lepiej. Obiecałam sobie, że będę o niego dbała jak tylko mogę najlepiej, dokształcałam się, pytałam, obserwowałam. Wszelkie smaczki, dobre karmy, robiłam co mogłam, żeby był możliwe szczęśliwy. A teraz jest sam, boi się i męczy. Strasznie się boję, że to jest poważne, a sugerowane drogi na ten moment są trzy: fip, chłoniak, albo problemy kardiologiczne.

Napisałam to wszystko, bo może ktoś zechce trzymać kciuki za koteła. I chyba musiałam z siebie wyrzucić to, że się boję.

#koty #kot #fip
Mashe - Dwa dni temu zawiozłam kota do weta bo nie chciał jeść i miał gorączkę, kropl...

źródło: comment_1607184550oWukGkg7qxEsZk7xyku9hK.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
@Mashe: mam 3 dachowce, bezpańskie koty, nigdy karmy im nie kupiłem bo sam bym tego nie zjadł, karmie je tym co zostało mi z obiadu i już są ze mną 6 rok, i zyją sobie chyba dobrze bo grube takie że można byłoby niezłe rożno zrobić :) Zartobliwie kończę i pozdrawiam!
  • Odpowiedz
@Mashe: pamiętaj, że jak kotek będzie w bardzo złym stanie to lepsze dla niego będzie uśpienie niż walka o każdy kolejny tydzień życia. Zwierzę to nie człowiek i będąc w złym stanie nie docenia dłuższego życia tylko jest to dla niego przedłużenie cierpienia.
  • Odpowiedz
Dziękuję wszystkim za wiadomości! Dostałam na priv wskazówkę odnośnie dalszej diagnozy, sama trzymam kciuki, żeby nie było tak źle. Jeśli będzie szansa, to nawet przy fip podejmiemy leczenie, chociaż mam świadomość tego, że nie mogę skazywać kota na przedłużone cierpienie jeśli szansy nie ma. Na pewno będę szukać do skutku, bo ten kot znaczy dla mnie nawet więcej niż się spodziewałam.
  • Odpowiedz
@Mashe: trzymam mocno kciuki, żeby było wszystko ok z kotkiem. Mój niestety nie miał tyle szczęście, przy takich samych obawach, które opisujesz lekarz stwierdził fip... Ale wierze, ze z Twoim będzie inaczej! Trzymaj się kochana
  • Odpowiedz
@Kefir91: Trudna sprawa - dopiero czekamy na PCR, w sobotę wykonano tylko test Rivalta (teoretycznie potwierdzony FIP), występują problemy z oddechem w związku z wysiękiem w klatce piersiowej. W czwartek dopiero USG klatki piersiowej i jamy brzusznej. Pocieszam się tym, że kot zareagował na antybiotyk (od piątku już nie ma gorączki) i wczoraj zaczął jeść, niedużo, ale różnica jest zauważalna, na plus (dlatego ciągle mam nadzieję, że to jednak nie
  • Odpowiedz
@Kefir91: piszę do Ciebie, ale może ktoś jeszcze w wątku jest zainteresowany - dwie lecznice uparcie wmawiały FIP, ale chociaż wyników PCR jeszcze nie mam -> kot reaguje na antybiotyk, gorączka spadła, wysięk nadal jest, ale (trzeci) wet mówi, że jego zdaniem jest bardziej bakteryjny niż fipowy (ten jako jedyny miał realny kontakt z kotem z fipem). Prosiłam o zrobienie testów bakteryjnych z wysięku. Tu czekamy.

Ktoś zupełnie niespodziewanie powiedział
Mashe - @Kefir91: piszę do Ciebie, ale może ktoś jeszcze w wątku jest zainteresowany ...

źródło: comment_1607526034bgOQmNXfhPI3wwLBuuKLnV.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Kefir91 @GetRekt @AE86 dziękuję za wszystkie wskazówki i wsparcie, tak samo dziękuję wszystkim w tym wątku.

Zeno niestety wczoraj został uśpiony :( To była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu, a nawet najtrudniejsza, bo nie przypominam sobie równie trudnej. Wysięk nie odpuszczał, kot trochę lepiej czuł się po lekach przeciwzapalnych i antybiotyku, ale kolejny weterynarz, który zebrał wszystkie zgromadzone badania i miał zrobić usg orzekł, że poziom wyniszczenia
  • Odpowiedz
@Mashe: Bardzo mi przykro :( Wiedz jedno- pozwalając mu odejść podjęłaś słuszną i bardzo dojrzałą decyzję. Czasami trzeba umieć odpuścić, nawet, kiedy to bolesne. Trzymaj się w tych trudnych chwilach.
  • Odpowiedz
@Mashe: Smutna wiadomość :( Z kotami niestety tak jest, nawet jak chory to długo nic, a potem jak już leci to człowiek nienadąża za tempem zmian.

Trzymaj się! Jak potrzeba wsparcia to pisz, ja już z grubsza przeszedłem przez to.
  • Odpowiedz