Wpis z mikrobloga

@Glos_normictwa: W przypadku takiego oprogramowania jak ten makler w ing podpisuje się umowy o tak zwane SLA, w których jest napisane, że jeśli dostawca (czyli comarch) nie naprawi niedziałającego oprogramowania w ciągu jakiegoś czasu (w przypadku takiej skali problemu zazwyczaj od 3 do 6 godzin) to płaci kary. A przy takim przypale kary umowne dla comarchu będą ogromne.

Więc niedługo pieniążki będą płynąć ale od a nie do Filipiaka.