Wpis z mikrobloga

@qmox: właśnie nic nie pamiętam, a o samej książce usłyszałem chyba w jakimś wywiadzie, gdzie w sumie była rzucona jako przykład takiej historii, że gość znikąd napisał książkę, która była dobra. Coś mi się kojarzy, że w tytule był "król" albo coś z gwiazdami/kosmosem. Książka napisana chyba w latach 70/80.