Wpis z mikrobloga

@antek_akrobata: Dlatego niestety ograniczyłem do zera spacery na świeżym powietrzu. Albo jadę do lasu, albo ćwiczę w hehe piwnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Aczkolwiek i tak nie jest najgorzej u mnie ze smogiem bo mieszkam w małej mieścinie. Zimą jest około 100% jeśli już.
@Szkalownik: Hmm... Dobre pytanie. Chyba pomaga. Nie chcę zapeszać, ale mój nastrój jest sporo lepszy, niż rok temu (czy też w lipcu gdy miałem ostatni "epizod"). Nie mam poczucia generalnego braku sensu. A biorąc pod uwagę, że nie można ani nigdzie normalnie wyjść, ani pojechać to zadziwiająco dobrze to znoszę bo zawsze potrzebowałem jakiegoś wyjazdu na 2-3 dni co najmniej raz na miesiąc bo jobla dostawałem.

Podsumowując: czy czuję się lepiej?