Wpis z mikrobloga

Jest niedziela, godzina 21:37 a ja dopiero usiadłem do kolacji...

Dzisiejszy dzień nie przebiegł według schematu, ale i tak nie mam powodów do narzekania.

Obudziłem się o 5. Z rana samopoczucie w miarę dobre (byłem mocno niewyspany, poza tym ok).
Medytacja i śniadanie według planu.
Po śniadaniu jednak zamiast jak co niedzielę ogolić głowę położyłem się spać.
Nie zastanawiałem sie nad tym zbyt dlugo. Po prostu, uznalem, że lepiej będzie jesli troche odespie, bo w planach na dzisiaj mialem troche do zrobienia.

Przespalem około półtorej godziny.
Po przebudzeniu sie poszedlem ogolic glowe (jak co tydzien).
We wczorajszym wpisie zapomniałem wspomnieć: w markecie skonczyl sie zapas maszynek których z reguly do tego uzywam (srednia polka cenowa) i wzialem tanszy zamiennik (najtańszy mówiąc konkretnie).

Ostatni raz goliłem głowę takim czymś... Niedokładnie, długo i pierwszy raz zdarzylo mi się zaciac skórę glowy...

Po goleniu wzialem prysznic i zrobilem reczne pranie bielizny z calego tygodnia.

Pozniej, z racji ze w poprzednich tygodniach doprowadzilem juz do ladu moj pokoj i lazienke zabralem sie za sprzatanie kuchni.
Spędziłem na tym kilka godzin konkretnej pracy, głównie wyrzucając stare graty zalegajace w jeszcze starszych szafkach, odkurzajac szafki, ściągając pajęczyny itp.

Jak tak teraz o tym myślę to udalo mi sie sprzatnac może 1/3 pomieszczenia, ale samo wyrzucenie tych wszystkich klamotow zajęło mi najwiecej czasu.

Jestem zadowolony z efektu. W szafkach zwolnilo sie miejsce w ktore poukladalem rzeczy dotychczas zajmujace przestrzen użytkowa, robiace dotychczas bałagan.

Sprzątanie kuchni zajęło mi tak duzo czasu, że nie wystarczyło go dziś na nic innego.
Mimo wszystko nie jestem zawiedziony, wrecz przeciwnie - nie moge sie doczekac kiedy doprowadze juz wszystko do stanu czystosci i nie bede sie juz musiał wiecej przejmowac wszechobecnym brudem i balaganem.

W przerwie w sprzataniu zrobilem i zjadlem obiad i wzialem prysznic.

Teraz kończę kolację, kończę wpis i kończę tydzień.

No i tyle z niedzieli.

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu ##!$%@? #depresja #mirekwogniuwyzwan
  • 1
@mirekonfire: wydaje mi się ze w twojej rutynie brakuje miejsca na towarzystwo. Daj sobie jakiś challenge poznanie 1 nowej osoby na tydzień i zaznajomienie się. Znajomi mega mocno wpływają na psyche, takie poczucie przynależności.
Nie wszyscy ludzie są voldemortem