Wpis z mikrobloga

Jak sobie radzicie z pierwszym spotkaniem, kiedy zyjemy jak kury w chowie klatkowym? Dobra, ściółkowym. Własne mieszkanie odpada, bez przesady
#tinder
  • 3
@Snaiz: Ogólnie mieszkam na wsi w Lubelskim, ale zasięg na Tinderze mam duży i łapie mi studentki z Lublina i jak mam jakąś sprawe do załatwiania w tym mieście to przy okazji z kimś sie umawiam np na spacer. Na pierwszym spotkaniu warto wybadać teren czy warto wchodzić w to głębiej, a ze nie mam problemów z komunikacja zazwyczaj na drugim spotkaniu ląduje w jej mieszkaniu, które wynajmuje.
@mietek123456: zazwyczaj same mnie zapraszają, a ja udaje niewiniątko "ze gdzie po co, jeszcze Ci nabrudzę" :D po prostu dobra gadka, ryj taki 6/10 i wzrost 196 robią chyba swoje ;P