#anonimowemirkowyznania Czy to jest bardo rzadkie i nienormalne, że rok po ślubie swoich rodziców odwiedzamy osobno? Raz na miesiąc lub dwa ja wsiadam w swój samochód, jadę na weekend do moich rodziców 300 kilometrów, żona wsiada w swój, jedzie do teściów 200 km w drugą stronę, każdy spędza czas ze swoimi rodzicami, nie ma kwasów, a w inne weekendy mamy czas dla siebie. W sumie z ciekawości pytam czy jeszcze ktoś tak robi, bo nam to się wydaje układem idealnym, a znajomi patrzą się dziwnie jak o tym opowiadamy.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jest to dziwne, wszystko z wami ok. Nie patrz na innych ludzi. Jeżeli wam taki układ odpowiada to wszystko jest ok. To wam ma być dobrze, wybraliście takie a nie inne rozwiązanie. A Twoi znajomi co patrzą się na was dziwnie to chyba mają wyjątkowo wąskie horyzonty.
@AnonimoweMirkoWyznania ja zazwyczaj też jeżdżę do swoich rodziców sama, niebieski towarzyszy od dzwonka jak jest jakieś święto, wesele itp. Po co ma się męczyć i nudzić na dłuższą metę, a tak z matką wyskocze na zakupy, pogadamy i weekend mija i zawijam do domu. Rodzice niebieskiego dzielnica obok, więc faktycznie tam zazwyczaj wpadamy razem, ale jakby byli 200 km to raczej też bym się nie pchała za każdym razem.
@AnonimoweMirkoWyznania: Fajnie spędzić czas ze swoimi rodzicami sam na sam i nie ma co pozbawiać się tego przez związek. Nawet jeśli rodzice lubią Twoją drugą połówkę, to chcą pobyć też tylko z Tobą - jak kiedyś. Warto jednak co jakiś czas wybrać się do nich we dwójkę, żeby podtrzymywać relację
@AnonimoweMirkoWyznania jak dla mnie układ jest na prawdę spoko. Sam bym poszedł na coś takiego. Raz na jakiś czas odwiedzić teściów i jak ktoś wcześniej pisał, odfajkowane ( ͡º͜ʖ͡º)
SpienionaDziewczyna: Raz jeździmy do swoich osobno w ten sam weekend, raz do którychś razem. Raz ja zostaję w domu a ona jedzie. Raz ja jadę,a ona zostaje. Bo tak nam odpowiada.
Czy to jest bardo rzadkie i nienormalne, że rok po ślubie swoich rodziców odwiedzamy osobno? Raz na miesiąc lub dwa ja wsiadam w swój samochód, jadę na weekend do moich rodziców 300 kilometrów, żona wsiada w swój, jedzie do teściów 200 km w drugą stronę, każdy spędza czas ze swoimi rodzicami, nie ma kwasów, a w inne weekendy mamy czas dla siebie.
W sumie z ciekawości pytam czy jeszcze ktoś tak robi, bo nam to się wydaje układem idealnym, a znajomi patrzą się dziwnie jak o tym opowiadamy.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fb2d529b34ca7000a1a7f9a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua