Algernon Charles Swinburne - Pielgrzymi (fragment), tłum. Antoni Lange
— Gdzie jest pani serc waszych, wy którzy idziecie Z pieśnią? Czy z żalu po tem, co było na świecie, Smutni tak — czy z tęsknoty za jutrznią, co będzie — Śpiewacie tak żałośnie naraz i weselnie? — Pani serc naszych ludzkie nie zobaczą oczy: Nie ma ona rąk, źrenic, warg ani warkoczy Złocistych, ani kształtu; lecz ten, co posiędzie Jej miłość — wie, że piękno jej trwa nieśmiertelnie.
— Czyż to królowa, darów rozdająca skrzynie? — Tak, owo: ten, co ujrzał ją — dla niej jedynie Żyć będzie — i w cierpieniu — we łzach, krwi i pocie Dla niej — męki nie syty — pójdzie po otchłaniach. A gdy mu umrzeć każe — tedy — umrze pewnie I wszystko drogie rzuci i da tej królewnie I nago pójdzie w słońca żarach, w śniegów słocie I życie swe przepędzi w wieczystych czuwaniach.
— Nie maż ona siedziby śród ziemskiego koła? — Wiek wieku pyta, naród narodowi woła: Gdzie ona? a na krzyk ten nie masz odpowiedzi. Bo jeśli ona w duchu ludzkim się nie mieści, Jeśli niema stolicy w wnętrzu twego łona, Próżno śpiewać jej chwałę: dźwięk to pustej miedzi, Póki serce nie bije odczuciem jej treści.
— A czy nie żal wam życia słodkiego potoku? Bo śmiertelna wyrocznia płonie w waszem oku, Hieroglif smutku, piętno wielkie a ogniste, Że w życiu waszem niema wczasu ni spocznienia, Miłości prostej, uczuć żywych i serdecznych, Przyjaźni, snów rozkoszy ani chwil bezpiecznych? — Niema, tak! Dla nas tylko oblicze jej czyste — Jasny wzrok — i ożywcze a płodne jej tchnienia.
Algernon Charles Swinburne - Pielgrzymi (fragment), tłum. Antoni Lange
— Gdzie jest pani serc waszych, wy którzy idziecie
Z pieśnią? Czy z żalu po tem, co było na świecie,
Smutni tak — czy z tęsknoty za jutrznią, co będzie —
Śpiewacie tak żałośnie naraz i weselnie?
— Pani serc naszych ludzkie nie zobaczą oczy:
Nie ma ona rąk, źrenic, warg ani warkoczy
Złocistych, ani kształtu; lecz ten, co posiędzie
Jej miłość — wie, że piękno jej trwa nieśmiertelnie.
— Czyż to królowa, darów rozdająca skrzynie?
— Tak, owo: ten, co ujrzał ją — dla niej jedynie
Żyć będzie — i w cierpieniu — we łzach, krwi i pocie
Dla niej — męki nie syty — pójdzie po otchłaniach.
A gdy mu umrzeć każe — tedy — umrze pewnie
I wszystko drogie rzuci i da tej królewnie
I nago pójdzie w słońca żarach, w śniegów słocie
I życie swe przepędzi w wieczystych czuwaniach.
— Nie maż ona siedziby śród ziemskiego koła?
— Wiek wieku pyta, naród narodowi woła:
Gdzie ona? a na krzyk ten nie masz odpowiedzi.
Bo jeśli ona w duchu ludzkim się nie mieści,
Jeśli niema stolicy w wnętrzu twego łona,
Próżno śpiewać jej chwałę: dźwięk to pustej miedzi,
Póki serce nie bije odczuciem jej treści.
— A czy nie żal wam życia słodkiego potoku?
Bo śmiertelna wyrocznia płonie w waszem oku,
Hieroglif smutku, piętno wielkie a ogniste,
Że w życiu waszem niema wczasu ni spocznienia,
Miłości prostej, uczuć żywych i serdecznych,
Przyjaźni, snów rozkoszy ani chwil bezpiecznych?
— Niema, tak! Dla nas tylko oblicze jej czyste —
Jasny wzrok — i ożywcze a płodne jej tchnienia.
#codziennapoezja #poezja #literaturaangielska
źródło: comment_1605542339rnrbZOEgHWnIOSGbqveF9R.jpg
Pobierz