Aktywne Wpisy
![erebeuzet](https://wykop.pl/cdn/c3397992/erebeuzet_dqBEh1CRfr,q60.jpg)
erebeuzet +45
różowa uparla sie, ze wyśle młodszą córkę do komunii.
ostatnio w kosciele byliśmy 5 lat temu na pogrzebie. normalnie nie praktykujemy, choc jak obudzisz mnie w nocy to prawie każdą modlitwe z pamięci wyrecytuje. tak mnie zindoktrynowali w dziecinstwie.
Ale córka nie wie nawet kto to jezus.
świadomie nigdy nie zapoznawalem jej z tymi #!$%@?.
Starsza, którą tez różowa splugawila komunią, a ktora kazala się wypisac z religii mówi, ze niech idzie
ostatnio w kosciele byliśmy 5 lat temu na pogrzebie. normalnie nie praktykujemy, choc jak obudzisz mnie w nocy to prawie każdą modlitwe z pamięci wyrecytuje. tak mnie zindoktrynowali w dziecinstwie.
Ale córka nie wie nawet kto to jezus.
świadomie nigdy nie zapoznawalem jej z tymi #!$%@?.
Starsza, którą tez różowa splugawila komunią, a ktora kazala się wypisac z religii mówi, ze niech idzie
![Malenaa](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Malenaa_ZJSPm9sECb,q60.jpg)
Malenaa +1
Jeżdżę pomagać mojej dziewczynie w przeprowadzce (razem od pół roku), malowaliśmy pokoje, trochę rzeczy przenosiliśmy. Przeprowadza się z matką, nie mają za bardzo żadnego chłopa żeby im pomógł z takimi robotami. Byłem pomagać tam 5 razy, ze 3 razy od rana do wieczora,mam jakoś 40 minut drogi do niej. Nie dają mi żadnych pieniędzy za to, tylko wyżerkę i podziękowania.
Mieszkam z rodzicami i oni twierdzą, że się daje wykorzystywać i sobie
Mieszkam z rodzicami i oni twierdzą, że się daje wykorzystywać i sobie
Kto ma rację?
- Ja 80.2% (575)
- Moi rodzice 19.8% (142)
Ja swoich rodziców nienawidzę. Byłem wychowany w całkowitej izolacji społecznej. Do 19 roku życia wychodziłem z domu TYLKO do szkoły oraz okazjonalnie na zakupy. NIGDY nie spotkałem się ze znajomymi. NIGDY. Zresztą, byłem uczony, żeby nie zapoznawać się z nikim w szkole, bo tylko rodzice są moimi "prawdziwymi przyjaciółmi". Dopiero na studiach zacząłem się z tego uwalniać.
Nie było dnia w domu bez darcia się ze strony rodziców, i nazywam to celowo darciem, bo to nie były tylko krzyki. Powód? Nie był potrzebny. Zawsze coś się znalazło. Głupio się spojrzałem, za głośno oddychałem - rozumiecie.
Niczego nie zostałem nauczony, mało tego. Robiono wszystko, żebym tylko nie miał żadnych zdolności życiowej. Przykładowo, gotowanie. Jeżeli chciałem coś nauczyć się przyrządzić, to zawsze miałem za to awanturę. Że zepsuję rzeczy, że spalę dom, takie tam.
NIGDY nie usłyszałem ani jednego słowa wsparcia czy zainteresowania moją osobą. Nigdy ich nie obchodziło, jakie mam problemy, czym się interesuję, jakie mam marzenia.
Dzisiaj nie mam z rodzicami żadnego kontaktu. Mam ich gdzieś, tak jak oni mnie mieli gdzieś.
I mnie krew zalewa, jak widzę niejednokrotnie komentarze, że jak dziecko nie ma kontaktów z rodzicami bądź ich nie lubi - nawet nie nienawidzi, to to z nim są problemy. Albo, "że nie jest człowiekiem."
#zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fafef47661964000abb27d7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę