Aktywne Wpisy
xoxo900 +73
Moi rodzice są typową parą Janusz i Grażyna. Biedni, oszczędni. Mam dwóch braci i jedną siostrę. Mój ojciec jest Januszem takim który matce w domu nie pomaga, bo jest godny zajmowania się wyłącznie męskimi sprawami naprawami i samochodem. Matka od urodzenia dzieci była w domu sprzątaczką i kucharką, do pracy nie chodziła bo zajmowała się dziećmi, pierwsze dziecko urodziła w wieku 26 lat. Mój ojciec i moja matka oboje pochodzą z biednych
cichooo +181
Jak zostać znienawidzonym przez tirowców, czyli poradnik jak zostać busiarzem
Z okazji tego, że się nudzę w trasie postanowiłem napisać poradnik jak zacząć pracę jako "busiarz" na międzynarodówce + kilka uwag ode mnie i być może pro tipów, których nauczyłem się przez około 3 lata pracy w transporcie, nie tylko za kierownicą, ale też i za biurkiem.
Na czym polega praca "busiarza"?
Na tym samym, czego każdego kierowcy, transportującego towar z punktu
Z okazji tego, że się nudzę w trasie postanowiłem napisać poradnik jak zacząć pracę jako "busiarz" na międzynarodówce + kilka uwag ode mnie i być może pro tipów, których nauczyłem się przez około 3 lata pracy w transporcie, nie tylko za kierownicą, ale też i za biurkiem.
Na czym polega praca "busiarza"?
Na tym samym, czego każdego kierowcy, transportującego towar z punktu
Ja swoich rodziców nienawidzę. Byłem wychowany w całkowitej izolacji społecznej. Do 19 roku życia wychodziłem z domu TYLKO do szkoły oraz okazjonalnie na zakupy. NIGDY nie spotkałem się ze znajomymi. NIGDY. Zresztą, byłem uczony, żeby nie zapoznawać się z nikim w szkole, bo tylko rodzice są moimi "prawdziwymi przyjaciółmi". Dopiero na studiach zacząłem się z tego uwalniać.
Nie było dnia w domu bez darcia się ze strony rodziców, i nazywam to celowo darciem, bo to nie były tylko krzyki. Powód? Nie był potrzebny. Zawsze coś się znalazło. Głupio się spojrzałem, za głośno oddychałem - rozumiecie.
Niczego nie zostałem nauczony, mało tego. Robiono wszystko, żebym tylko nie miał żadnych zdolności życiowej. Przykładowo, gotowanie. Jeżeli chciałem coś nauczyć się przyrządzić, to zawsze miałem za to awanturę. Że zepsuję rzeczy, że spalę dom, takie tam.
NIGDY nie usłyszałem ani jednego słowa wsparcia czy zainteresowania moją osobą. Nigdy ich nie obchodziło, jakie mam problemy, czym się interesuję, jakie mam marzenia.
Dzisiaj nie mam z rodzicami żadnego kontaktu. Mam ich gdzieś, tak jak oni mnie mieli gdzieś.
I mnie krew zalewa, jak widzę niejednokrotnie komentarze, że jak dziecko nie ma kontaktów z rodzicami bądź ich nie lubi - nawet nie nienawidzi, to to z nim są problemy. Albo, "że nie jest człowiekiem."
#zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fafef47661964000abb27d7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora
"Takiego pięknego syna urodziłam"
Taki rodzic to dramat dla dziecka. Na szczęście ukladasz sobie życie już bez nich i nic nie musisz. Powodzonka
@AnonimoweMirkoWyznania: witaj w klubie murku
Pamietam jak miałam prace w grupie (zima) coś zrobić pierwszy raz miałam takie spotkanko bardzo mi się podobało tylko rodzice hur dur paliwo i koszty a jak chciałam rowerem pojechać to nie bo mnie zgwałcą albo zabija lub wywiozą do Niemiec ( ͡° ʖ̯ ͡°)