Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ja swoich rodziców nienawidzę. Byłem wychowany w całkowitej izolacji społecznej. Do 19 roku życia wychodziłem z domu TYLKO do szkoły oraz okazjonalnie na zakupy. NIGDY nie spotkałem się ze znajomymi. NIGDY. Zresztą, byłem uczony, żeby nie zapoznawać się z nikim w szkole, bo tylko rodzice są moimi "prawdziwymi przyjaciółmi". Dopiero na studiach zacząłem się z tego uwalniać.

Nie było dnia w domu bez darcia się ze strony rodziców, i nazywam to celowo darciem, bo to nie były tylko krzyki. Powód? Nie był potrzebny. Zawsze coś się znalazło. Głupio się spojrzałem, za głośno oddychałem - rozumiecie.

Niczego nie zostałem nauczony, mało tego. Robiono wszystko, żebym tylko nie miał żadnych zdolności życiowej. Przykładowo, gotowanie. Jeżeli chciałem coś nauczyć się przyrządzić, to zawsze miałem za to awanturę. Że zepsuję rzeczy, że spalę dom, takie tam.

NIGDY nie usłyszałem ani jednego słowa wsparcia czy zainteresowania moją osobą. Nigdy ich nie obchodziło, jakie mam problemy, czym się interesuję, jakie mam marzenia.

Dzisiaj nie mam z rodzicami żadnego kontaktu. Mam ich gdzieś, tak jak oni mnie mieli gdzieś.
I mnie krew zalewa, jak widzę niejednokrotnie komentarze, że jak dziecko nie ma kontaktów z rodzicami bądź ich nie lubi - nawet nie nienawidzi, to to z nim są problemy. Albo, "że nie jest człowiekiem."

#zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fafef47661964000abb27d7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 50
  • Odpowiedz
krew zalewa, jak widzę niejednokrotnie komentarze, że jak dziecko nie ma kontaktów z rodzicami bądź ich nie lubi - nawet nie nienawidzi, to to z nim są problemy. Albo, "że nie jest człowiekiem."


@AnonimoweMirkoWyznania: witaj w klubie murku
  • Odpowiedz
Mam podobnie, tylko jeszcze mieszkam na wsi to wiesz jeszcze dojazd itp
Pamietam jak miałam prace w grupie (zima) coś zrobić pierwszy raz miałam takie spotkanko bardzo mi się podobało tylko rodzice hur dur paliwo i koszty a jak chciałam rowerem pojechać to nie bo mnie zgwałcą albo zabija lub wywiozą do Niemiec ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania mam w rodzinie 2 przypadki gdzie nadopiekuńczość matki wpłynęła tak bardzo, że jeden z moich kuzynów nie wyvhodzi w ogóle z domu od 10 lat a drugi fobia społeczna tak bardzo, że też już jakieś 4 lata nie opuszcza domu / podwórka
  • Odpowiedz
@Psajkoman: czesto pojawia sie w takich sytuacjach ten sam motyw - nieobecny, wycofany w wychowaniu ojciec. To ojciec powinien wiedzieć co jest dobre dla jego synow.
  • Odpowiedz