Od rana do wieczora realizowałem rutynowo plan dnia.
Jeśli chodzi o zmiany to postanowilem po treningu brzucha (dwa razy w tygodniu) i w niedziele wprowadzić 15 minut rozciągania (zacząłem od dzisiaj). Moje ciało jest przemęczone po robocie i cwiczeniach i myślę, że rozciąganie dobrze mu zrobi.
W pracy monotonia. Troche szlifowania ścian, trochę malowania i troche sprzątania. Nie narzekam, bo fizycznie praca nie jest ciężka, ale chyba właśnie przez to mało mnie angażuje i bardzo szybko staje sie coraz bardziej senny...
Cały dzień na autopilocie. Polecenia wąsaczy w robocie docierały do mnie za trzecim razem (zwykle wystarczaja dwa...)
Dwa dni przerwy od pracy na budowie nie zrobiły mi dobrze. Czułem się zniechecony, zobojetnialy i ogolnie zmeczony.
Plusem jest niewątpliwie fakt, że mimo takiego stanu udaje mi się nie dopuścić do siebie czarnych myśli/głębokiego zwątpienia w sens działania (co wcześniej było niewykonalne...).
Wydaje mi się, że powoli zaczynam radzić sobie z moja psychiką.
Kończę kolację, biorę trzeci dziś prysznic i klade sie spać.
Dzień żegnam przed 21, co mam nadzieję sprawi, że jutro będzie dla mnie łaskawsze...
Od rana do wieczora realizowałem rutynowo plan dnia.
Jeśli chodzi o zmiany to postanowilem po treningu brzucha (dwa razy w tygodniu) i w niedziele wprowadzić 15 minut rozciągania (zacząłem od dzisiaj).
Moje ciało jest przemęczone po robocie i cwiczeniach i myślę, że rozciąganie dobrze mu zrobi.
W pracy monotonia. Troche szlifowania ścian, trochę malowania i troche sprzątania.
Nie narzekam, bo fizycznie praca nie jest ciężka, ale chyba właśnie przez to mało mnie angażuje i bardzo szybko staje sie coraz bardziej senny...
Cały dzień na autopilocie.
Polecenia wąsaczy w robocie docierały do mnie za trzecim razem (zwykle wystarczaja dwa...)
Dwa dni przerwy od pracy na budowie nie zrobiły mi dobrze.
Czułem się zniechecony, zobojetnialy i ogolnie zmeczony.
Plusem jest niewątpliwie fakt, że mimo takiego stanu udaje mi się nie dopuścić do siebie czarnych myśli/głębokiego zwątpienia w sens działania (co wcześniej było niewykonalne...).
Wydaje mi się, że powoli zaczynam radzić sobie z moja psychiką.
Kończę kolację, biorę trzeci dziś prysznic i klade sie spać.
Dzień żegnam przed 21, co mam nadzieję sprawi, że jutro będzie dla mnie łaskawsze...
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu ##!$%@? #depresja #mirekwogniuwyzwan
Z tego co czytam twoje wpisy monotonia mocno: medytacja praca ćwiczenia dom