Wpis z mikrobloga

@Lenaya: pracuje w swoim własnym domu, niebieski robi zakupy, na przerwie "na lunch" ćwiczę z hantlami, jakoś to leci albo oglądam Netflix, i tak to leci ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Lenaya: Ja drugi raz siedze na kwarantannie, ani nikt nie zadzwonil ani nikt nie przyjechal. Podejrzewam, ze jak lockdown juz wejdzie w zycie, to i tak beda mieli to jeszcze bardziej w dupie, bo teoretycznie kazdy teraz ma siedziec w domu.
  • Odpowiedz
@Lenaya: Mój różowy pasek w marcu miał kwarantannę - brak kontroli fizycznie lub telefonicznie.
Teraz też przez ponad tydzień zero zainteresowania.
  • Odpowiedz
  • 0
@Alexy: To dobrze, bo wiem ze w Polsce to policja nawet była w stanie pod domem stać albo walić w okno żeby sprawdzić (ʘʘ)
  • Odpowiedz
@Inspree: haha dobrzy są! Do znajomego znajomego zadzwonili i zapytali gdzie jest, powiedział, że w domu, a był gdzieś na ulicy. Kazali mu podejść do drzwi, no i nie podszedł. £1000 w plecy.
  • Odpowiedz
@Lenaya Ja jestem, na razie bez sprawdzenia. Przy czym na self isolation możesz np do sklepu pójść jeżeli nie udało się dostawy zorganizować, dopiero na wirowej kwarantannie poważniej sprawdzają. Ale tak czy siak można być jedną ze skontrolowanych osób.
Warto dodać że w UK jest założenie, że większość chce przestrzegać prawa, a w Polsce jest założenie, że większość nie chce, stąd m. In. różnice w kontrolowaniu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Lenaya: @Euthymol: track & trace system na który UK wydała już 12 miliardów funtow to śmiech na sali - ten super system to płachty w Excelu, a specjaliści z doświadczeniem medycznym którzy mieli do ludzi dzwonić okazali się nastolatkami którym płacono grosze więc lecieli w #!$%@?, miedy czasie są też tam super eksperci co zarabiają nawet 7k dziennie.
  • Odpowiedz
@Lenaya: jestem z różową na self isolation w Szkocji, do niej dzwonili dzień po przylocie - czy wie co i jak itp. Oboje pracujemy w domu, poza wycieczkami do sklepu nigdzie się nie ruszamy
  • Odpowiedz