Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 275/150
**Thierry Mugler A*Men Pure Malt** (2009)

Pure Malt to ultra słodki zapach, który jednym pachnie w----y a innym słodkim piwem. Dla wielu jest on uznawany za najlepszego flankera oryginalnego A*Mena. Pod recenzją @ptasznik1000 napisałem, że według mnie jest to natomiast najsłabszy flanker, ale dziś muszę się wycofać z tych słów bo jakby tak bliżej się przyjrzeć AMenom to znajdą się słabsze pozycje.

Mnie mimo wielu podejść nigdy za bardzo nie urzekł co nie znaczy, że go całkowicie nie doceniam. Nie jest to w moim mniemaniu ani najlepszy ani najgorszy z flankerów. Na pewno jest ciekawszy niż Pure Shot, Pure Wood a może i Kryptomint ale już od Tonki, Zesta czy Havane nie. Najbardziej irytująca jest w nim ulepowa słodycz. Nie jest to typ kwiatowego cukierka jak La Vie Est Belle czy owocowego syntetyka na wanilii jak Ultra Male, a uwydatniona jest w nim mocno cukiernicza, gourmandowa cukierkowość, która nie zawsze i nie każdemu odpowiada, szczególnie jeśli nie jest przełamana czymś kwaśnym czy ostrym. W przypadku Malta autentycznie mnie mdliło i zdarzało się, że żałowałem, że go użyłem. Mimo, że nie ma oficjalnie w składzie miodu, cukru czy karmelu to jednak coś bardzo podobnego jest się w stanie poczuć. Lista składników wskazuje na w----y, słód, absolut kawy, owoce, paczule czy nawet piżmo i torf ale bardzo ciężko jest na czynniki pierwsze Malta rozłożyć. Klimat jest ewidentnie buzujący i tak jak ktoś kiedyś napisał – jest w nim więcej w----y niż w mięty w Kryptomint.

Parametry Malt miał na mnie bardzo zależne od pory roku czy nawet dnia. Na tle innych flankerów A*Mena wypada średnio. Zdarzało się, że czułem te perfumy świetnie, a innym razem po 6 godzinach znikały bezpowrotnie ze skóry. Podobnie mam z innymi A*Menami. Mimo słodkiego klimatu uważam, że są to za słabe perfumy na zimę i projekcja ewidentnie kuleje przy zimnym wietrze. Jesienią, gdy jest jeszcze względnie ciepło dawał zawsze radę.

Mimo, że mam go od dawna to dziś i tak go oceniam wyżej niż na początku. Kiedyś była to 6 bo jakoś nie przemawiał do mnie. Ogromna ilość średniaków niczym nie wyróżniających się w tłumie czy perfum po prostu beznadziejnych sprawiła, że bez większych wyrzutów sumienia daje mu dziś pół gwiazdki więcej. Perfumy, których popularności nie zrozumiem nigdy.

zapach: 6,5/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 6,5/10
podobne: Thierry Mugler A*Men Pure Malt Creation 2003 – nie znam tej wersji, Eudora Club 6
dr_love - #perfumy #150perfum 275/150
**Thierry Mugler A*Men Pure Malt** (2009)

P...

źródło: comment_16041292239OgiHgkJ3i3oLVUwtly8zB.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dr_love: Pure Malt Creation to dla mnie perfumy o klasę lepsze od zwykłego Pure Malta, znakomity blend. Jeżeli jednak nie lubisz słodyczy ze zwykłego PM to nie warto sprawdzać Creationa, bo ten jest ciut słodszy, ale i też bardziej owocowy. Ma za to mniej torfu i tego zapachu pustej butelki po piwie (to pewnie słód), który jest wyczuwalny w oryginale. Na mnie Creation nadłużej trzyma z flankerów A*Mena, potem Pure
  • Odpowiedz