Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chyba straciłem już resztki motywacji do życia. Mam 25 lat i momentami kompletnie wszystkiego dość.

Codziennie budzę się z myślą, że moja egzystencja nie ma sensu, w przyszłości nic się nie zmieni nie ważne jak będę próbował i tak ogólnie czuję się jak śmieć.
Nie czuję się męsko, nie czuję się jak facet w społeczeństwie, bardziej jak taka poboczna, wykluczona postać. Mam wstać, zapracować na siebie, zapłacić podatki żeby utrzymać resztę społeczeństwa i tyle mojej roli. Najlepiej żebym nie miał żadnych dodatkowych oczekiwań.

Do niedawna jeszcze jakoś to wszystko trzymało się w kupie, później miałem 2 mocne lata pracy nad sobą. Nie czułem się dobrze, ale było względnie stabilnie.
Ostatni rok to dramat jeżeli chodzi o całe moje życie. Ciągle niepowodzenia, potknięcia - zwyczajny nieudacznik.
Od około pół roku nie mam motywacji żeby cokolwiek ze sobą zrobić, nie pilnuję jedzenia, a trenuję chyba tylko po to żeby ból fizyczny przez te kilka godzin po treningu był silniejszy niż ten mentalny.

Z każdym miesiącem coraz mniej wychodzę z domu, ostatnio to ubieram się tylko po to żeby iść do biedronki po zakupy albo na trening. Z ludźmi bardzo mało rozmawiam, nikogo i tak nie obchodzi co mam do powiedzenia. Próbowałem 'zagadywać' do grup czy losowych osób we 'wspólnych miejscach' (np.: siłownia albo basen), ale oczywiście albo bardzo szybko taka 'rozmowa' była urywana.

Zauważyłem że dziewczyna z biedronki dość mocno mnie obserwuje jak jestem albo jak mijamy się na ulicy to na mnie patrzy i ucieka szybko wzrokiem. W myśl zasady "a co mi szkodzi?" rzuciłem zwykłe "cześć!" z uśmiechem do niej - ofc nawet nie odpowiedziała/nie zareagowała.

Tak właśnie wygląda życie jako cień w społeczeństwie. Masz wstać, zapracować po to żeby potem nie dość że oddać 1/3 wypłaty to jeszcze zapłacić te wszystkie chore składki i spadaj albo idź sobie egzystować gdzieś gdzie nie będziesz nikomu przeszkadzał. Ewentualnie pomóż w czymś jak ktoś zapyta, no bo przecież bezinteresownie nikt nie napisze.

Chciałbym tak zwyczajnie coś dla kogoś znaczyć.
Musiałem to z siebie gdzieś w eter wyrzucić bo siedzi to we mnie od kilku tygodni, a może znajdzie się ktoś z podobnymi odczuciami.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f9c85210860c8092cf4957f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 7