Wpis z mikrobloga

@dracuch:
Ale przeginka xD
Ja pamiętam, kiedy był lockdown, to wnosiłem do domu zakupy, będąc jednocześnie na konferencji w pracy jako specjalista z ramienia wykonawcy. W sumie, to nie jest jakoś bardzo skomplikowane, nosić siatki i analizować jednocześnie problem klienta, poczułem się trochę jak taki zabiegany prezes, który w biegu ogarnia 3 zdalne spotkania ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Prawdę mówiąc jednak, homeoffice to rak, bo robisz sobie
  • Odpowiedz
  • 1
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie
Prawdę mówiąc jednak, homeoffice to rak, bo robisz sobie tylko przerwy na pracę xD
To zależy... Mogę z czystym sumieniem powiedziec, że często przez home office ludzie robią sobie przerwę na życie... Jak firmy były sceptyczne poczatkowo z uwagi na strach przed brakiem kontroli i spadkiem wydajności to okazało się że permanentny home office powoduje większe przyzwolenie na dłuższe siedzenie i nie wylogowywywanie się... Ja widzę problem kompeltnego zatracenia work life
  • Odpowiedz
@piolem: @czlowiek_z_lisciem_na_glowie: mam inne doświadczenia z home office - pracowałem zdalnie zanim to było modne ( ͡° ͜ʖ ͡°) - a tak serio to zacząłem prace z domu jakoś na 4 miesiące przed pandemia, bo taki miałem projekt - zespół i tak rozparcelowany po świecie. Od tamtego czasu wykonuje w ciągu dnia sporo więcej pracy. W biurze często od zadań odciąga mnie element socjalny ( ͡
  • Odpowiedz
@dracuch: Jeśli zrobił co miał zrobić na dziś w adekwatnej liczbie godzin ile miał robić to nie widzę problemu by w czasie wolnym jechał do lasu? ¯_(ツ)_/¯

Pomijając lockdown i czy to w covidowych okolicznościach przyrody możliwe.
  • Odpowiedz
@Heyaeyaeya: O to to. Cztery lata pracowałem w trybie 3 dni w domu/2 dni w biurze. Teraz, gdy przeszedłem na pełne HO pracuję efektywniej, szybciej bo nikt mi nie przeszkadza. Dodatkowo dzięki temu, że nie chodzę do restauracji jeść w czasie przerwy, tylko cały czas gotuję oszczędziłem sporo pieniędzy.
  • Odpowiedz
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: Nie rozumiem w czym problem... serio, historia z wczoraj, miałem zdalne ćwiczenia (grupowo, to było nas jakoś 24 osoby) gość mega miły i wgl który nas uczy. Akurat jak się zaczynały zajęcia jechałem autem do dziewczyny 25km ok, gość zadaje pytania a tam cisza zupełna, to mnie dziwi bo słucham, że proste rzeczy, to odpowiadam... i podczas całych 1,5h zajęć tylko ja się odzywałem, reszta jedynie dzien dorby i do
  • Odpowiedz
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: Praca zdalna to wg. mnie spory przywilej ale i odpowiedzialność, jeśli ktoś ma choć odrobinę przyzwoitości. Jasne, są "mniej produktywne" dni, ale pracując zdalnie mam taką wewnętrzną presję progresu swoich zadań, tak aby na kolejnym daily mieć coś sensownego do powiedzenia. Pracując z biura takiej presji w ogóle nie miałem. Przychodził koniec dnia, to po prostu wychodziłem jak wszyscy, a że taski nie skończone? No tak bywa, przecież byłem w
  • Odpowiedz
@Keris: w godzinach pracy. Generalnie co miał zrobić to zrobił, ale dzwonili do niego zapytać o jakąś pierdołę i nie miał zasięgu, więc się wydało. Ale kierownik jest w porządku i skwitował to śmiechem, powiedział żeby następnym razem informację gdzie jest nagrał na automatycznej sekretarce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz