Wpis z mikrobloga

Wykład autora z Harvardu na temat liczenia kalorii, słodzików i kwestiach powiązanych (np. wpływ indeksu glikemicznego w produktach rafinowanych wysokowęglowodanowych). Liczenie kalorii jest niepraktycznie - bo nie można realnie wyliczyć calories in / calories out, a na same efekty masy ciała wpływają bardziej inne kwestie diety. Ludzie, którzy nie odróżniają wpływu kalorii z chleba od nawet kaszy pełnoziarnistej nie mają pojęcia o czym piszą.

#arthdieta
Arths - Wykład autora z Harvardu na temat liczenia kalorii, słodzików i kwestiach pow...
  • 8
@niexus: Jeśli bazujesz na produktach przetworzonych, z wysokim IG i ładunkiem glikemicznym to rzeczywiście... Na produktach nieprzetworzonych, nawet wysokowęglowodanowych gdzie cukry są zawsze w obecności błonnika, nie jesteś w stanie zjeść tyle by doprowadzić do otyłości. Błonnik działa jak bufor, fizycznie napiera na ścianki przewodu pokarmowego aktywując receptory sytości.
Tak na marginesie, oleje spożywcze też są klasyfikowane jako produkty przetworzone. Także problem wynika przede wszystkim z tego, że spożywa się rafinowane
@Arths: Calorie przyszly i wyszly. Jakie to proste :) Najprostszy dowod ze to sciema to ze gdyby kalorie byly scisle powiazane z wagą niektore grubasy musialyby wazyc po 500 kg bo taki bylby bilans kaloryczny. Magicznie tyle nie ważą, jak to sie stalo ;)

Czy mozemy sobie wyobrazic kogos z prymitywnego plemienia czy naszego przodka z paleolitu ktory #!$%@? z wagą kuchenną i waży kazde jedzenie i liczy kalorie? XD Przeciez
@mateos11: No właśnie, wiele osób na dietach odchudzających spala mięśnie i cieszy się szybkimi efektami. A szybkie efekty wynikają z tego, że mięśnie (70% wody) są cięższe od tłuszczu, więc szybsze efekty spadku wagi. Potem spada BMR (Basal Metabolic Rate) i waga wraca z efektem jojo. To jest głupota.
@Arths: Tak wlaśnie jest, to nie waga ma znaczenie a skład ciała. Stosunek tkanki miesniowej do tłuszczowej ktory taki pilkarz Ronaldo ma chyba najlepszy w piłkarzy.

Oczywiście że wraca - w kazdej ksiązce ktorą czytalem są o tym setki przykładów, bo do odchudzania podchodzono z dupy strony. I potem efekt jojo, spalone miesnie i zrzuca sie wine na osobe ktora sie odchudza i jej brak motywacji, silnej woli. Bzdury, nie ma
@mateos11: Tak nawiasem, problemem wśród dietetyków jest też często awersja do mięsa, a jak się odchudza i jest na ujemnym bilansie kalorycznym to trzeba dostarczyć odpowiedniej ilości białka by zapewnić dodatni bilans azotowy... Przy wadze ciała 80kg (pomijając wagę nadmiaru tkanki tłuszczowej) taki człowiek potrzebuje minimum 75g ekwiwalentu białka wzorcowego (nie mylić z natywną ilością białka w roślinach... szczególnie że strawność jest średnia). Przy diecie 1500kcal to minimum 5g ekwiwalentu białka
@Arths: Aleś odkopał :)
Zasadniczo masz rację, ale czy ta awersja faktycznie występuje? Nie mam danych. Wiesz, dobrego dietetyka poznasz wlasnie po tym jak podchodzi do kalorii i mięsa. Bo jesli dla niego mieso be i nie rozroznia rakotworczego przetworzonego miesa od miesa smazonego czy gotowanego to z takim tumanem nalezy sie pożegnać.
Czy awersja do mięsa? A ja nie wiem czy nie większa do jajek bo cholesterol a cholesterol to
@mateos11: Ziemniaki w zasadzie mają sporo białka patrząc na podaż w 2000kcal - przynajmniej jak na warzywa. Pokrywają ~60g kompletnego białka w 2000kcal (same mają pełnowartościowe białko). Problem z ziemniakami to łączenie ich z dużą ilością tłuszczu - masła, olejów po smażeniu. Ziemniaki "na sucho" są w miarę ok, chociaż nie na odchudzanie. Ja tak czy inaczej osobiście zrezygnowałem ze wszystkich źródeł skrobi z personalnych powodów. Strączkowe są najlepszym źródłem białka