Wpis z mikrobloga

@Mojs: terapia 3 lata w nurcie psychodynamicznym (jedna przerwa 12 tygodniowa na grupową w psychiatryku), na początku fluoksetyna, po poltora roku zmiana na wenlafaksyne 150mg i tak od 2 lat jadę na niej. Próba schodzenia od zeszłego listopada, w czerwcu się poddałam i wróciłam znowu do 150.
@stara_szczota: Dobra, czyli zaczęłaś od terapii widzę, potem dopiero leki. Z doświadczenia wiem, że leki są podstawą aby terapia była "lepsza" (z lepszym skutkiem) - farmakologia najpierw, potem dopiero terapia. Ale już po ptakach, więc jeśli terapia coś dała - dobrze.
Coś oprócz wenlafaksyny? Co dokładniej, Alventa? Jak działa na Twój organizm? Jak chcesz, możemy przejść na priv.
@Mojs: w sumie byłam nieścisła, zaczęłam od leków bez terapii, terapia wjechała jak nabawiłam się ataków paniki po pol roku fluo. Dokładnie nawet nie wiem, biorę najtansze zamienniki #cebula
@lostinwonderland miałam 7 miesięczną przygodę z terapią poznawczo-behawioralną zanim trafiłam na psychodynamiczną (to było jakieś 3 lata przed nią, czyli od teraz jakies 8 lat i guess), trochę kicha z tego wyszła.
Szczerze mówiąc jestem trochę zniechęcona na ten moment do terapii,
@pemfon: tak, na lekach jestem juz prawie 5 lat, terapia 3 lata. Owszem, udało mi się pokonać wiele rzeczy które wcześniej były problemem (niepanowanie nad emocjami, problem z analizowaniem wlasnych uczuć i reakcji, brak zrozumienia dlaczego reaguje na rozne sytuacje w sposob skrajny etc.), ale dojmującej pustki i braku sensu nie udało mi się pokonać.
@stara_szczota: Hej, przede wszystkim współczuję ale też podziwiam wolę walki, tak trzymaj! Napisałaś w ostatnim zdaniu o pustce i braku sensu - myślę, że obok terapii i leków to bardzo ważne, kluczowe wręcz to zrozumieć, po co tu jesteśmy i dokąd zmierzamy oraz że nie chodzi tylko o przeżyciu kilkudziesięciu lat i tyle. Napisz proszę na priv, mam wrażenie, że mogę pomóc