Wpis z mikrobloga

Napisałem gdzieś w komentarzu ale myślę, że warto zrobić z tego samodzielny post. Bez względu na to czy pandemia jest wyolbrzymiona czy nie, obawiam się, że nasz świat jaki pamiętamy się skończył, za naszej młodości możemy już nie wrócić w pełni do normalności czyli takiej sprzed 2020. Za tą normalność rozumiem w szczególności powszechne i bezpieczne podróżowanie po całym świecie. Prosty przykład: po atakach z 11-tego września mimo, że minęło prawie 20 lat nigdy nie wycofano się z zaostrzonych przepisów dot. kontroli na lotniskach. Myślicie, że jak epidemia się skończy to rządy wycofają absolutnie wszystkie ograniczenia? Niemożliwe. W dodatku biorąc pod uwagę kryzys gospodarczy jaki nadchodzi, obawiam się, że masowe tanie loty bez ograniczeń mogą być tylko miłym wspomnieniem naszego pokolenia, na zasadzie "kiedyś to było". Po pierwsze ludzi nie będzie stać bo zbiednieją, po drugie zbankrutuje wielu przewoźników, i loty znów będą znów drogie jak kiedyś, po trzecie mogą zostać wprowadzone jakieś obowiązkowe paszporty sanitarne, badania, kwarantanny które nie będą uniemożliwiały ale będą znacznie utrudniały spontaniczne podróżowanie itd. Rządy będą teraz wyczulone na jakiekolwiek małe epidemie lokalne i restrykcje mogą w przyszłości wracać w wielu pojedynczych krajach okresowo. Ponadto w najbliższych latach w licznych krajach będą zamieszki i destabilizacja (z powodu bezrobocia), po prostu nie będzie w nich bezpiecznie i nie będzie warto do nich podróżować nawet jeśli wirus tamże ustanie. Reasumując obawiam się, że nasz świat jaki znaliśmy się już skończył, jeśli to wróci do normy to być może będziemy już starzy i z tego nawet nie skorzystamy. Będziemy wspominali ostatnie lata podobnie jak niektórzy wspominają teraz lata 90, starsi wspominają PRL a jeszcze starsi okres przed IIWŚ. Oby tylko nie było jeszcze jakiejś dużej wojny, bo takie kryzysy gospodarcze rozwiązuje się wojną właśnie, wtedy jest jeszcze większe przetasowanie i jeszcze większa "gruba kreska" oddzielająca to co było i to co jest.

Wołam @Damasweger który napisał swój wartościowy post, zwrócił uwagę na problem i ja potem się rozpisałem w jego wątku ale on jest autorem koncepcji, że będziemy dzielić czas na to co było przed 2020 i to co było po.

#koronawirus
  • 6
@jarokowa: Coś w tym jest. Państwo nie wypuści sobie możliwośc trzymania ludzi za ryj z rąk. Co raz bardziej to postepuje. Niedawno praktycznie każdy w Europie musiał zarejestrować telefon, teraz wprowadzili obowiązkowy odcisk palca w paszportach, a do tego ma do dojść w dowodach jeszcze.

Ja mam kilka teorii spiskowych jak np. to, że takie masowe badania świetnie mogą służyć do gromadzenia DNA (kontroli ludzi) czy być sterowane od góry w
Będziemy wspominali ostatnie lata podobnie jak niektórzy wspominają teraz lata 90, starsi wspominają PRL


@jarokowa: Tego się obawiam, że świat już nigdy nie będzie taki jak przed 2020. Sam byłem przekonany że będziemy mieć jakieś większe wzrosty w trakcie szczytu sezonu grypowego w lutym i powrót do normalności od wiosny a tu wszystko wskazuje że nic takiego może nie nastąpić.
@jarokowa: tanie loty i podróżowanie po świecie to aż tak nie wpłynie na ludzi, na ludzi najbardziej wpłynie ta ciągła panika i czekanie i następstwa które niesie ta sytuacja w postaci bezrobocia (pomimo że brakuje ludzi do pracy), ludzie zaczną robić się #!$%@? i obojętni i to ich będzie pchało do czynów pochopnych i złych w konsekwencjach (taki mechanizm działa od lat), a niech jeszcze się okaże że wirus zmutuje w