Wpis z mikrobloga

Myślę że zamiast wrzucać zdjęcie, mogłeś się zatrzymać i pomoc wypchnąć auto z torów. Zdarzyło mi się już dwa razy spychać czyjeś auta z torowisk i raz własne, każdemu może się zdarzyć, sam wjechałem, bo jadac w nocy w deszczu po nieoznakowanej drodze w nieznanym mieście asfalt odbijał w bok, a prosto jechały tory, przy pomocy przechodniów wypchnięcie auta trwa tyle, że nawet nie zdąży się zablokować tramwaju.