Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Opowiem wam dzieciaczki historię mojej ostatniej przygody z #koronawirus.
Jakiś czas temu, w środku tygodnia obudziłem się z potwornym samopoczuciem. Gorączka, kaszel, katar, ból głowy. No combo prawdziwe. Cóż mogłem zrobić, odezwałem się do prywatnej przychodni. Tam po chwili dostałem informację, że muszę zrobić korona test, bo kaszlę, ale oni mi go nie mogą zlecić, bo nie mają umowy z nfz. Dostałem info, że moja sprawa zostanie przekazana do sanepidu, a ja mam siedzieć w domu 14 lub do czasu otrzymania ujemnego wyniku testu (jakiego testu jak nie mogą mi go zlecić xD ). Uznałem, że skontaktuję się z tym moim lekarzem na nfz, żeby może jakimś cudem przyspieszyć sprawę. Okazało się, że jest pewien problem. Mój lekarz poszedł na emeryturę i nie mam już swojego lekarza poz. No to myk, umówiłem się na ewizytę, bo przecież tam można załatwić wszystko. No nie. Testu na koronke sie tak nie da załatwić. Zostałem poinformowany, że nie ma takiego bicia i mam dwie możliwości. Albo jak będzie ze mną coraz gorzej to mam się wybrać własnym transportem do szpitala zakaźnego (super, w tym mieście nie ma takiego szpitala, a ja nie mam auta, bo mi nigdy potrzebne nie było), albo zlecić może to tylko lekarz POZ. Jak nie mam lekarza poz to muszę sobie takiego ogarnąć. Złożyłem deklarację na stronie pacjent gov i miałem czekać około 24h. W międzyczasie walczyłem żeby się dodzwonić do sanepidu (jak się dodzwoniłem to nawet moich danych nie chcieli xD ), do tego czatowałem sobie z nfz i robiłem dużo dziwnych rzeczy. Skończyło się na tym, że wydałem 500zł na zrobienie testu prywatnie, bo nie mam swojego lekarza poz, a bez tego się nie da dostać skierowania. Jak mówiłem, sanepid zlał mnie zimnym moczem, przed wykonaniem testu nie mogli pomóc, a po wykonaniu dostałem info, że nie ma sensu nic więcej robić i jak ujemny to mogę wrócić do świata żywych. Lekarza poz udało mi się załatwić po łącznie prawie 4 tygodniach kombinowania. Gdyby nie to, że miałem kasę na prywatny tekst to pewnie bym siedział w domu przez bity miesiąc, bo czemu nie. Tak więc drogie dzieci, zadbajcie o to żeby mieć swojego #lekarz poz, bo inaczej w korona świecie może być z wami ciężko.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f84a414605297c54a62bfdf
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 7
gdyby nie to, że potrzebowałem zwolnienia to zdecydowanie bym tak zrobił. Z obecną wiedzą wolałbym siedzieć w domu dłużej niż powinienem niż się z nimi wszystkimi użerać.


@AnonimoweMirkoWyznania: no, ale zwolnienia nie są wydawane tylko na covid. Dzwonisz/idziesz, mówisz, że się źle czujesz, masz gorączkę, kaszel, no coś cię bierze i potrzebujesz to wyleżeć.

Kurde, przecież zawsze się tak robiło, no ludzie.