Wpis z mikrobloga

#ciekawostka #jedzenie ##!$%@? #ser
Jest pewna znana firma produkująca sery żółte, Spomlek, sery Serenada. Mają kilka produktów w żółtych opakowaniach, np. ser radamer, gouda, salami. Jest też produkt, który od dawna był w ich ofercie, nazywał się Ser Babuni. No i ok, inne firmy też miewają ser babuni. Ale jakiś czas temu w markecie chciałam go wsadzić do koszyka, przyglądam się, a on ma minimalnie inną nazwę - ser Babumi. Jedna literka, reszta jakby taka sama. Zaczęłam tropić w necie o co chodzi, a tam zero info, nikt nic. Na stronie Serenady jak byk widnienie obecnie tylko Ser BabuMi, obok innych gatunków, śladu nie ma po serze Babuni, ale w sklepach są te i te. Babumi brzmi tak dziwacznie, ze zaczęłam grzebać, czy ktokolwiek inny produkował kiedyś ser o takiej nazwie, no i nie. Czy to możliwe, że grafik się po prostu pomylił, drukarnia nie zorientowała i poszły tysiące opakowań z błędną nazwą, więc firma postanowiła się tymczasowo dostosować?

Otóż nie, substancje zagęszczające w serze nie spodobały się UOKiK-owi, który zakazał nazywania go nazwą zarezerwowaną dla produktów o prostym, naturalnym składzie ¯\_(ツ)_/¯
anoysath - #ciekawostka #jedzenie ##!$%@? #ser
Jest pewna znana firma produkująca se...

źródło: comment_1601962462qCiIX9bbQWeYRmtzTIQarN.jpg

Pobierz
  • 71
  • Odpowiedz
Pytanie, czy UOKiK może sobie rezerwować nazwy? Na jakiej podstawie prawnej? Jest jakaś lista nazw zarezerwowanych dla "prostych składów"? Co to w ogóle oznacza "prosty skład"? Ser zupełnie pozbawiony dodatków dalej zawiera setki substancji chemicznych. Substancje zagęszczające pozyskiwane są prawie zawsze z naturalnych produktów roślinnych. Nie wiem do końca kto tutaj ma rację i czy cenzurowanie/rezerwowanie powszechnych słów to działanie zgodne z zasadami wolnego rynku.
  • Odpowiedz
Wpisałem w wyszukiwarkę, znalazło skład:

mleko
sól
bakterie fermentacji mlekowej
Chlorek wapnia (e 509)
Annato (e 160b)

Nie ma tutaj żadnej zagęszczacza. Chlorek wapnia - czyli forma wapnia dietetycznego występująca naturalnie w większości produktów roślinnych - to stabilizator pH, substancja wiążąca wodę - zapobiegająca rozwojowi drobnoustrojów. To naturalna sól wapniowa.

Annato to barwnik karoteinowy pozyskiwany z naturalnych produktów roślinnych.

Nie ma tam żadnej substancji sztucznie syntetyzowanej. Tak wygląda rynek jak za temat
  • Odpowiedz
@dave8:

skur*iele janusze nie zmienią składu na lepszy, tylko nazwę i opakowanie...


Czyli jaki? Wyrzucić ze składu chlorek wapnia, żeby Ci się ser zepsuł kilka dni po otwarciu opakowania? Jeszcze jakby te dodatki były wątpliwe zdrowotnie. A to po prostu jakiś kretyn z UOKiK przywala się do dobrej jakości produktu, bo nie rozumie nazw w składzie.
  • Odpowiedz
@arkadiusz-dudzik: dziwne że w importowanym serze dojrzewając nie ma żadnego chlorku wapnia, a nawet jest mleko niepasteryzowane i jakoś sie nie psuje. Zresztą ser to slaby przykład, zobacz na skład jakiejkolwiek "swojskiej" wędliny, to aż niedobrze sie robi...
  • Odpowiedz
@dave8:

dziwne że w importowanym serze dojrzewając nie ma żadnego chlorku wapnia


1. Ser dojrzewający ma niską zawartość wody (niską wilgotność), więc nie potrzeba środka wiążącego wodę. Nic w tym dziwnego.

2. Chlorek wapnia jest naturalną solą wapniową występująca w większości produktów roślinnych jak dietetyczne źródło wapnia. Co Ci przeszkadza w chlorku wapnia tak dla ścisłości, żeby było wiadomo gdzie jest problem?

a nawet jest mleko niepasteryzowane i jakoś sie nie
  • Odpowiedz