Wpis z mikrobloga

tl;dr: do firmy potrzebuję oklejenia szklanej ściany o długości 5m, 2 firmy z jakimi o tym rozmawiałem mają w dupie moje zlecenie.

W firmie dostałem dodatkowe pomieszczenia na swój projekt, jednak postawiono mi warunek, bym odseparował pomieszczenie wizualnie, ponieważ ścianka działowa jest zrobiona z szyb, a samo pomieszczenia jest blisko wejścia, którym wchodzą klienci. Umówiłem zatem faceta od rolet, dogadałem się z malarzem, kupiłem stoły potrzebne do pracy (składanie ubrań), ustaliłem z pracownikami termin na opróżnienie pomieszczenia. Pierwsze stoły już ustawione, pokój stopniowo opróżniany, przyjeżdża facet od rolet, mówi uczciwie, że rolety się nie sprawdzą, doszliśmy do wniosku, że najlepsza byłaby folia, ale on tego nie robi. OK, znajduje po sąsiedzku firmę od oklejania szyb. Umówienie się na wizytę na podstawie zaledwie 5 telefonów, tydzień czekania + kilka dni obsuw, oto przyjeżdża pan z tej firmy. Pokazuje mi wzornik, nie ma gradientu o który prosiłem, mówię mu, że chce częściowo zasłonić dół przeszklenia, ale jednocześnie by wpadało światło z góry, on wzrusza ramionami. Po moich prośbach i sugestii użycia pełnej folii na górze i lekko przeziernej tuż nad nią wskazuje mi jedno rozwiązanie dalekie od satysfakcjonującego, mimo to proszę o wycenę, bo nie chcę dłużej czekać. Zapomniałem dać wizytówkę, gość nie upomniał się o maila, po prostu pojechał, nie zadzwonił już z prośbą o maila, toteż nic nie wysłał. Stwierdziłem, że nie będę się prosić, szukam kolejnej firmy, która zrobi wersję docelową, czyli gradient. Znajduję taką, która ma gradient o ofercie, dzwonię, mówię czego potrzebuję, czy mogą coś zaproponować. Kobieta co chwila wchodzi mi w słowo, mówi, że przyjadą dopiero gdy zaakceptuję wycenę, żebym wysłał zdjęcia. Wysyłam zdjęcia z opisem, za kilka godzin dzwonię, chcąc spytać, czy mail dotarł i dowiaduje się tym razem od faceta, że dotarł, ale nie da się zrobić tego co chcę, bo nie ma folii z mgłą na tej wysokości - mówione to jest takim tonem, jakbym był bardzo śmiesznym głupkiem myśląc, że taką folię to się drukuje na zamówienie. Gość mówi mi jakie jakie ma folie podając mi ich numery jakbym znał je na pamięć. Lekko podirytowany, mówię, że po pierwsze to jeżeli się nie da, to dobrze by było, żeby to po prostu napisali, bo gdybym nie zadzwonił to o tym, że nie się dowiedziałbym się pewnie może za parę dni albo nigdy, a po drugie, to fajnie byłoby usłyszeć co innego można zrobić, by uzyskać podobny efekt (odpowiedź: "nic"). Tu zgłaszam uwagę, że to trochę irytujące, że nie mają propozycji, bo sam mam pomysł - nakleić 2 różne folie gotowe jakie mają, jedną niżej w pełni maskującą, a drugą gradientową wyżej. W odpowiedzi, dowiaduje się, że jeśli mam problem, to żebym szukał gdzie indziej, więc w-------y rozłączam się. I tak, pokój opróżniony, pomalowany, stoły ustawione, ale nie mogę ich ustawić na stałe, bo nie ma folii na szybach. Czy zlecenie oklejenia pięciu szyb i jednych drzwi (ciąg o długości 5m) to jakieś bardzo małe zlecenie, że się nim gardzi czy ludziom przez covid się po prostu nie chce? #januszebiznesu
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach