Aktywne Wpisy
szklarskaporeba +387
Wolam wszystkich plusujacych ten wpis.
Dzsiaj przed lunchem manager spotkal sie z dyrektorem dzialu zeby podjac deczyje co robic.
Long story short: rezultat jest taki, ze mlody dostal to co chcial, czyli wolne w listopadzie oraz HO do konca roku. A w zamian podpisal wypowiedzenie, ktore jest effective od grudnia. Innymi slowy pracuje do konca roku.
Tym samym jest to hard reality check dla wszystkich wykopkow z IT, ktorym sie wydaje
Dzsiaj przed lunchem manager spotkal sie z dyrektorem dzialu zeby podjac deczyje co robic.
Long story short: rezultat jest taki, ze mlody dostal to co chcial, czyli wolne w listopadzie oraz HO do konca roku. A w zamian podpisal wypowiedzenie, ktore jest effective od grudnia. Innymi slowy pracuje do konca roku.
Tym samym jest to hard reality check dla wszystkich wykopkow z IT, ktorym sie wydaje
Plusuja Ci co nigdy nie wzięli nic na raty oraz nie mieli nigdy pozyczki. Oczywiście pomijam kredyty typu zakup mieszkania.
#ekonomia #finanse #finanseosobiste #oszczedzanie #kredyt
#ekonomia #finanse #finanseosobiste #oszczedzanie #kredyt
Morderstwa Mary Morris
W październiku 2000 roku w mieście Houston w stanie Teksas w tajemniczych okolicznościach zamordowane zostały dwie kobiety dzielące imię Mary Morris. Oprócz identycznego imienia i nazwiska oraz podobnych okoliczności śmierci kobiety były również wizualnie do siebie podobne. Sprawy do dzisiaj nie wyjaśniono.
12 października 2000 roku czterdziestoośmioletnia pracownica banku Mary Morris została znaleziona martwa w swoim samochodzie, zaparkowanym na poboczu drogi 5 kilometrów od swojego domu. Zarówno ciało jak i samochód były doszczętnie spalone, co uniemożliwiło określenie dokładnej przyczyny śmierci. Jedynymi rzeczami, które zniknęły z samochodu przed jego podpaleniem była obrączka należąca do kobiety oraz jej torebka. Znajomi kobiety zgodnie twierdzili, że Mary była powszechnie lubianą, wesołą osobą żyjącą w zgodnym małżeństwie.
Dzień później redakcja Houston Chronicle odebrała tajemniczy telefon. Anonimowy mężczyzna powiedział, że przez pomyłkę zabito złą Mary, po czym się rozłączył. Zagadkowa informacja wyjaśniła się 3 dni później.
16 października 2000 roku, w tym samym miejscu i w podobnych okolicznościach znaleziono ciało kolejnej Mary Morris. Śledztwo wykazało, że jej życie nie było już tak usłane różami jak jej imienniczki. 39-letnia pielęgniarka od jakiegoś czasu skarżyła się bliskim na współpracownika, który ją nękał, przestawiał jej rzeczy, a pewnego dnia zostawił nawet karteczkę na jej biurku, na której napisał "death to her". Ostatecznie pracownik ten został zwolniony, jednak Mary wyznała przyjaciółce, że boi się zemsty z jego strony. Poprosiła nawet męża o zakup broni palnej, którą od tamtej pory trzymała w samoobronie w swoim samochodzie. Kobieta miała mieć również problemy małżeńskie. Niektóre źródła podają, że mąż Mary podejrzewał ją o romans z przyjacielem.
W dzień swojej śmierci zadzwoniła do przyjaciółki informując ją, że po aptece kręci się dziwny człowiek, którego zaczyna się bać. Coraz bardziej przestraszona, postanowiła wrócić do domu, do którego jednak nigdy nie dotarła. 12 minut po rozmowie z przyjaciółką wykonała histeryczny telefon na policję. Chociaż szczegóły rozmowy nigdy nie zostały ujawnione, policja zdradziła, że w trakcie połączenia kobieta została uprowadzona, pobita oraz zamordowana. Jej ciało znaleziono w samochodzie zaparkowanym na poboczu. Oficjalnie przyczyną śmierci był strzał w głowę, wykonany z tego samego pistoletu, który mąż kobiety kupił na jej prośbę. Raz jeszcze z samochodu nie zniknęło nic oprócz obrączki i torebki.
Od tych wydarzeń minęło już 20 lat i prawdopodobnie nigdy nie zostanie wyjaśnione co dokładnie wydarzyło się tamtego października w Houston. Policja nie znalazła podejrzanych w sprawie pierwszej Mary Morris, w sprawie drugiej przez jakiś czas podejrzewano zarówno współpracownika kobiety jak i jej męża, ale nigdy nie postawiono nikomu zarzutów, a oficjalnie uznano, że oba morderstwa nie są ze sobą powiązane. W internecie znaleźć można wiele teorii odnośnie tej dziwnej sprawy. Najpopularniejsza przypisuje morderstwo obu kobiet mężowi drugiej Mary Morris. Mężczyzna twierdzi, iż w trakcie morderstwa był z córką w kinie, jednak nie poddał się nigdy badaniu wariografem, nie pozwolił również przesłuchać swojej córki. Kobieta posiadała ubezpieczenie na życie o wartości 700 tysięcy dolarów. Dodatkowo policja odkryła, że mąż Mary, Mike, zadzwonił do swojej żony około 2 godziny po jej śmierci. Połączenie miało trwać 4 minuty. Policja podejrzewała, że mężczyzna dodzwonił się do mordercy, którego wynajął i omówili ostatnie kwestie związane ze zleceniem, Mike jednak twierdzi, że nikt nigdy nie odebrał telefonu, on sam dzwonił chcąc porozmawiać z żoną, a cała sytuacja wynika z pomyłki ze strony operatora. Dodatkowo kilka lat po śmierci kobiety przyjaciel rodziny zgłosił, że widział się z córką Mary i zauważył na jej palcu obrączkę należącą do jej matki. Mąż kobiety jednak wyjaśnił, że wbrew pierwotnym zeznaniom w dniu śmierci Mary nie miała na palcu obrączki, a on sam znalazł ją w jej gabinecie i podarował córce na pamiątkę.
#mordercy #kryminalne #ciekawostki