Wpis z mikrobloga

@szarzujacyzajaczek: spowiadanie się komuś to głupota, ale gdyby trzymać się ściśle tego czym jest spowiedź, to ogólnie wychodziłoby to na plus. Tyle że p0lak katolik każdy element religii przerobi tak, jak jemu pasuje i powstaje z tego cykl spowiedź - komunia - powrót do tego, co było wcześniej. A wspomniane przez autorkę tweeta postanowienie poprawy istnieje tylko teoretycznie.
Już dawno nie mówię grzechów facetowi w czarnej sukni, sam fakt że jakiś idiota ma mnie rozliczyć z tego co robiłem jak się zachowywałem jest chore niby w imię wyższości
@szarzujacyzajaczek: Chyba źle rozumiana spowiedź. Nie wiem czy znasz pięć warunków dobrej spowiedzi. Po kolei jest to rachunek sumienia - w skupieniu należy się zastanowić komu i jaką krzywdę uczyniliśmy, później żal za grzechy - tutaj może być to żal doskonały lub niedoskonały (temat rzeka), lecz należy wzbudzić w sobie żal za to jakie krzywdy wyrządziliśmy, następnie postanowienie poprawy - bardzo ważne, wiadomo że nie poprawimy się we wszystkim, ale żałując
@harnasiek: To o czym piszesz pojawia się kilka razy u innych, ale odpiszę Tobie. Przecież w spowiedzi nie chodzi o to żeby powiedzieć księdzu, że się było niegrzecznym, tylko żeby poprzez dobrą spowiedź (o tym wcześniej) uświadomić sobie swoje winy, żałować za nie, poprawić je i naprawić krzywdy.

Ksiądz w tym procesie jest potrzebny, ponieważ przed sobą łatwo sobie wszystkie złe uczynki usprawiedliwić. W rozmowie z innym człowiekiem jest już nieco