Wpis z mikrobloga

Ja tez (chociaż minęło juz 7 lat i mam juz innego psa) nie moge pogodzić sie ze śmiercią mojego Tuptusia. Ale mowię sobie że powinnam sie cieszyć, że mogliśmy spędzić ze sobą 15 lat, miał przez ten czas wszystko to co pies sobie moze wymarzyć i odszedł w spokoju w kochającym domu. Niektóre psy takiego szczęścia niestety nie mają :(
@tokka: Kochać psa? Komuś piguły wjechały za mocno? Ja rozumiem traktować psa jak czesc rodziny, bo się przyzwyczajamy do niego. Ale kochać to już wypaczenie. To jest i zawsze będzie zwierze. W razie kłopotów on nie kieruje się miłością czy rozumem tylko instynktem. No to jest zwierzak. Nie człowiek. Zwierzątko nie człowiek.
@zieloniutkazielonka: tak, dokładnie, właśnie że kochać i powiem nawet więcej - nie kocham wszystkich członków swojej rodziny, za to tego psa kochałam i kocham nadal i nie jest to kwestia żadnych "piguł", a właśnie prawdziwej miłości do zwierzęcia, nie rozumiem (i chyba nie chcę rozumieć), dlaczego miłość do psa miałaby być "wypaczeniem"; dla ciebie to tylko zwierzę, pies, nie człowiek, a dla mnie to AŻ pies, czująca istota, choć kierująca się
@tokka jak to ze wszystkimi żywymi stworzeniami rodzimy się by umrzeć taka już kolej rzeczy.
Jeśli kogoś naprawdę kochamy będziemy o nim pamiętać nawet po smierci a nie tylko za życia
Zapewne był to dobry psiak który szczęśliwie spędził swoje życie.