#anonimowemirkowyznania Cześć, mam taki problem w komunikacji z moim #rozowypasek, chyba częsty. Jak ona opowiada o jakimś problemie, to ja najchętniej szukałbym jego rozwiązania, ewentualnie wkurzał się na problem lub go bagatelizował -- czyli to, co zwykle robię z własnymi sprawami. Ona, jak typowa kobieta, wolałaby, żeby o problemie gadać bez dawania porad. I ja zupełnie nie umiem tego robić, jest to dla mnie obce i całe życie robiłem inaczej xD Da się tego jakoś nauczyć, warto w ogóle? Może olać, bo od tego są koleżanki? Jak wy to robicie w waszych związkach, faktycznie gadacie o problemach w ten sposób?
@AnonimoweMirkoWyznania: poczytaj sobie "kobiety są wenus, a mężczyźni są z marca", tam jest to fajnie wyjaśnione xd po prostu musisz się tego nauczyć, że w pierwszej kolejności zależy jej na tym, aby mogła się wygadać, a Ty jej słuchaj i po prostu przytakuj. W
@AnonimoweMirkoWyznania: tak, zamiast #!$%@? swoja gowno rade zadajesz pytanie w styli i co teraz myslisz? jak sie z tym czyjesz lub co zamierzasz z tym zrobic?
@AnonimoweMirkoWyznania: czyli marudzenie dla samego marudzenia. Olać to, jak nie chce pomocy to niech żali się koleżankom. Ja coś w ten deseń wytłumaczyłem swojej i musiała to zaakceptować, bo nie znoszę marudzenia, a jak mam poważny problem to szukam rozwiązania i oczekuję takiej samej postawy od innych.
nie ma nic gorszego niz wciskanie swoich rad komus, kto tego nie chce.
@girlsjustwannahavefun: xD No to patrz jak to wygląda ze strony faceta. W pracy rozwiązujesz codziennie problemy, które mogą przynieść za sobą 100 razy poważniejsze konsekwencje niż te, o których codziennie opowiada Ci różowa. Z miejsce dostrzegasz kilka bardzo prostych i oczywistych rozwiązań, które ułatwią jej życie, więc jej o nich mówisz. Ona odpowiada "ale mnie to boli rozumiesz,
@Czarna_ksiazka: wspolczuje ci takich doświadczeń. zdaj sie, ze dorosli, dojrzali ludzie jesli potrzebują pomocy lub rady to otym mówia. np. "co moge z tym zrobic?" "pomoz". ludzie często mają ochotę po prostu się wygadać i tyle. a kazdy ma w pracy problemy, ktore musi rozwiazac.
@girlsjustwannahavefun: taka jest prawda. Faceci są pod tym względem przeciwieństwem kobiet. Faceci szukają rozwiązań, kobiety szukają przyznania racji xd Prowadzenie takich #!$%@? dyskusji jest frustrujące dla obu stron, dlatego ważne jest, żeby obie strony to rozumiały.
Z tą konsolą to oczywiście hiperbola, od kilku lat już tak nie robię xD. Ale jak widzę, że rozmowa idzie w kierunku "misiu, powiedz, że mam rację, kiedy jej absolutnie nie mam", to mówię kategoryczne
@AnonimoweMirkoWyznania: z doświadczenia powiem tak - zwykle facet woli dać praktyczną radę a kobieta oczekuje wsparcia niż gotowych rozwiązań. ( ͡°͜ʖ͡°) Mój niebieski też często woli udzielić mi jakieś porady, a ja bym wolała, żeby mnie po prostu przytulił i pocieszył, że poradzę sobie z tym i owym. Grunt to umieć otwarcie ze sobą rozmawiać o swoich potrzebach, rozumieć różnice między kobietą a mężczyzną, że
Hej: Są dwa wyjścia. Pierwsze, to słuchasz i przytakujesz i nie bierzesz tego do siebie. Drugie to tłumaczysz różowej że jeżeli mówi ci o jakimś problemie to szukasz rozwiązania i staracie się oboje problemowi sprostać - a jeśli chce się tylko wygadać to ma od tego koleżanki i tam niech się żali. @Szamotowy_Marian: ma rację. Takie marudzenie dla marudzenia na dłuższą metę jest uciążliwe i bardzo rzutuje na relacje.
Kobiety i mężczyźni są inni i inaczej się komunikują. Znajomość pewnych mechanizmów i dostosowanie do nich swojego zachowania po prostu się opłaca – ma się przyjemniejszą i lepiej funkcjonującą relację z kobietą.
Cześć, mam taki problem w komunikacji z moim #rozowypasek, chyba częsty. Jak ona opowiada o jakimś problemie, to ja najchętniej szukałbym jego rozwiązania, ewentualnie wkurzał się na problem lub go bagatelizował -- czyli to, co zwykle robię z własnymi sprawami. Ona, jak typowa kobieta, wolałaby, żeby o problemie gadać bez dawania porad. I ja zupełnie nie umiem tego robić, jest to dla mnie obce i całe życie robiłem inaczej xD Da się tego jakoś nauczyć, warto w ogóle? Może olać, bo od tego są koleżanki? Jak wy to robicie w waszych związkach, faktycznie gadacie o problemach w ten sposób?
#zwiazki #psychologia #komunikacja #rozowepaski #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f6a6dcdf49ad326e7b1ad65
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
jak sie z tym czyjesz lub co zamierzasz z tym zrobic?
@girlsjustwannahavefun: xD No to patrz jak to wygląda ze strony faceta. W pracy rozwiązujesz codziennie problemy, które mogą przynieść za sobą 100 razy poważniejsze konsekwencje niż te, o których codziennie opowiada Ci różowa. Z miejsce dostrzegasz kilka bardzo prostych i oczywistych rozwiązań, które ułatwią jej życie, więc jej o nich mówisz. Ona odpowiada "ale mnie to boli rozumiesz,
Z tą konsolą to oczywiście hiperbola, od kilku lat już tak nie robię xD. Ale jak widzę, że rozmowa idzie w kierunku "misiu, powiedz, że mam rację, kiedy jej absolutnie nie mam", to mówię kategoryczne
Komentarz usunięty przez autora
@Szamotowy_Marian: ma rację.
Takie marudzenie dla marudzenia na dłuższą metę jest uciążliwe i bardzo rzutuje na relacje.
Zaakceptował:
Kobiety i mężczyźni są inni i inaczej się komunikują. Znajomość pewnych mechanizmów i dostosowanie do nich swojego zachowania po prostu się opłaca – ma się przyjemniejszą i lepiej funkcjonującą relację z kobietą.
@Szamotowy_Marian: @Czarna_ksiazka:
Bagatelizowanie i ignorowanie uczuć drigiej połówki to chyba jedna z najgorszych rzeczy jaką można zrobić w związku.