Wpis z mikrobloga

Całe życie myślałem że nie mam lęku wysokości. Od dzieciaka mieszkałem w bloku na 6 piętrze, nie mam problemu z wychodzeniem na balkon nawet na bardzo wysokich piętrach. Wchodzenie po drabinie, nawet wysoko nie stanowi dla mnie problemu, chodziłem też po wielu dachach bloków/domów. Wręcz trochę lubię być wysoko z powodu fajnych widoków.
Jednak kiedy wchodzę na jakieś strome dachy pokryte dachówką czy śliską blachą od razu powodują że mam "miękkie" nogi i muszę się czegoś chwycić. Jeśli tylko mam pod nogami w miarę płaską i nieśliską powierzchnię to jest OK, ale chodzenie po stromym/śliskim jest bardzo nieprzyjemne. To jest jakiś lekki lęk wysokości czy coś innego?

PS Jakby ktoś był ciekawy - moim hobby nie jest chodzenie po dachach, dorabiam sobie czasami na budowach xD

#lekwysokosci #wysokosc #lek #pytanie #pytaniedoeksperta
  • 2